Wraz ze wzrostem cen energii w Polsce i Europie rośnie presja na to, by budować zeroemisyjne źródła energii
Pierwsze dni grudnia przyniosły w Europie gigantyczne wzrosty cen energii. O ile jeszcze w końcówce listopada pisaliśmy w green-news.pl, że stawki skoczyły dwukrotnie, to już 6 grudnia wzrost jest czterokrotny w porównaniu z tym samym okresem 2020 r. Hurtowa cena prądu na polskiej giełdzie przekracza 1000 zł/MWh.
Przeczytaj też: Dlaczego koncerny takie jak KGHM chcą własnego prądu
Cenowe zamieszanie ma podłoże międzynarodowe, a nie wyłącznie krajowe. Na wzrosty wpływają m.in. rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, gazu oraz coraz niższe temperatury i obawy, jak sytuacja w Europie będzie przedstawiać się za kilka tygodni, kiedy mogą przyjść duże mrozy. Dotychczas Polska w ujęciu cenowym była „zieloną wyspą”. Niektórzy politycy uważali, że to dobra podstawa, by uzasadniać spalanie węgla jako gwarancję bezpieczeństwa energetycznego po rozsądnych cenach. Obecnie twierdzenie to nie do końca jest aktualne.
Cała obecna sytuacja oznacza presję na poszukiwanie nowych, stabilnych źródeł energii. Jednym z nich są małe, modułowe reaktory jądrowe, w skrócie SMR (Small Modular Reactors). O nadziejach na sprowadzenie tej technologii do Polski więcej możesz przeczytać np. w artykule Atomowy alians polskich miliarderów. Z małych jednostek jądrowych chciałyby w przyszłości korzystać m.in. Orlen, KGHM czy ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin).
Technologia ta pozostaje jednak nadal na deskach kreślarskich. Nie została w Europie ani Stanach Zjednoczonych wdrożona na komercyjną skalę i jest na etapie uzyskiwania zgód i pozwoleń. Ze względu na to nie ma możliwości, by SMR-y produkowały energię w Polsce wcześniej niż w okolicach 2030 roku.
Ostatnie dni przyniosły jednak ważne wydarzenie, które ma znaczenie również dla naszego kraju. Jedna z największych firm energetycznych w Kanadzie, Ontario Power Generation (OPG) zdecydowała o wyborze technologii SMR w planowanej elektrowni jądrowej. Spośród kilkunastu ofert wybrano reaktor GE Hitachi (GEH) BWRX-300. O tej samej technologii dla Polski myślą Orlen i Synthos Green. Rozpoczęcie działania pierwszego reaktora w Kanadzie planowane jest na 2028 rok, a o pozwolenie na budowę w 2022 r. OPG ma zamiar wystąpić już w przyszłym roku.
SMR to reaktory o mocy poniżej 300 MW, czyli nawet 4 razy mniejszej niż moc reaktorów powszechnie używanych dziś na świecie w elektrowniach jądrowych. Ich budowa ma być tańsza, bardziej opłacalna niż budowa tradycyjnych reaktorów jądrowych, a wykorzystanie bezpieczniejsze i pozwalające na większą elastyczność niż znane dziś bloki w elektrowniach.
Przeczytaj też: Boom w polskiej fotowoltaice już się skończył?
Energia z „małego atomu” ma być także atrakcyjna cenowo przy bliskiej zera emisji CO2. Amerykański NuScale, konkurent GE Hitachi szacuje, że koszt produkcji energii z jego bloków SMR wynosić będzie około 65 dolarów/MWh (czyli około 258 zł/MWh). To bardzo atrakcyjna kwota w porównaniu z obecnymi cenami prądu w Polsce i Europie.