Nowelizacja ustawy o OZE, która miałaby ukrócić wsparcie dla fotowoltaiki prosumenckiej, właśnie upadła w Sejmie. To jednak z pewnością nie koniec batalii
W środę 27 października wieczorem w Sejmie podczas prac komisji odbyła się gorąca debata o przyszłości fotowoltaiki w Polsce. Posłowie pracowali nad projektem nowelizacji ustawy o OZE (czyli odnawialnych źródłach energii). W największym uproszczeniu: rząd i posłowie PiS doszli do wniosku, że dotychczasowy system wsparcia fotowoltaiki u prosumentów, czyli głównie osób fizycznych, trzeba zakończyć, a przynajmniej mocno zmienić.
Proponowane zmiany w przepisach miałyby znacznie obniżyć opłacalność przydomowych instalacji słonecznych już od stycznia 2022 r., bez żadnego okresu przejściowego. To uderzyłoby zarówno w osoby, które właśnie budują domy i planują na nich fotoltaikę, ale też w spółki montujące instalacje słoneczne oraz w samorządy, które zdecydowały się rozwijać projekty fotowoltaiczne na swoich terenach.
Przeczytaj też: Polska wieś zaprzyjaźniła się z fotowoltaiką
Komisja pracowała w środę do pierwszej w nocy. Rano jednak nastąpiła wolta. Projekt nowelizacji był projektem poselskim, złożonym przez byłą minister rozwoju, posłankę Jadwigę Emilewicz. Po poprawkach zgłoszonych przez Zjednoczoną Prawicę jej zdaniem dokument stał się nieakceptowalny.
– Wysłuchaliśmy samorządów, branży fotowoltaicznej. Zmiany w projekcie zaszły tak daleko, że odbiegały od moich intencji. Z przykrością musiałam więc skorzystać ze swojego prawa jako posła wnioskodawcy i wycofałać druk sejmowy z dalszych prac – mówi Jadwiga Emilewicz w rozmowie z green-news.pl.
Przeczytaj też: I pół. 2021 r. z dużym wzrostem w fotowoltaice
To z pewnością nie koniec sejmowej batalii o przyszłość fotowoltaiki w Polsce w 2022 r. i kolejnych latach. Osoby zbliżone do sprawy mówią, że już zbiera się grupa posłów, którzy zgłoszą kolejny projekt zmian w ustawie o OZE, bardzo podobny do tego, który właśnie upadł. Powstaje jednak pytanie, czy uda się go przeforsować w Sejmie. Do posłów koalicji rządzącej zgłaszają się samorządowcy i wyborcy: nie chcą, by odbierać wsparcie projektom fotowoltaicznym już od stycznia przyszłego roku.