Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
W Serbii powstanie fabryka baterii. W planach jest też kopalnia litu. Opór mieszkańców pokrzyżuje plany?

Dostawy litu do fabryki miałaby zapewniać serbska kopalnia. Widać jednak, że rozwój takich projektów w Europie będzie coraz większym wyzwaniem

ElevenEs, serbska firma technologiczna opracowała własne baterie (litowo-żelazowo-fosforanowe) LFP. Przedsiębiorstwo przez lata specjalizowało się przede wszystkim w opakowaniach aluminiowych. Dzięki sprawnemu działowi badań i rozwoju udało się opracować nową technologię. Spółka swoje rozwiązanie chce stosować w samochodach, autobusach i innych pojazdach elektrycznych. Właśnie startuje z projektem budowy gigafabryki. Fundusze pozyskała z EIT InnoEnergy, lidera projektu European Battery Alliance (EBA), a jednocześnie funduszu i akceleratora innowacji. Fabryka powstanie nieopodal największych europejskich złóż litu. Jej zdolność produkcyjną oszacowano na 16 GWh. Baterie LFP nie wymagają niklu ani kobaltu i mają szerokie zastosowanie, bez litu się jednak nie obejdą.

Przeczytaj też: Baterie produkowane w Polsce to już 2 proc. eksportu

Technologia oferowana przez ElevenEs jest przedstawiana jako bardziej zrównoważona i efektywna niż typowe baterie litowo-jonowe (Li-Ion). LFP ma większą żywotność, można ją lądować szybciej, a jej trwałość to nawet 6000 cykli rozładowania i ładowania. Będzie mogła mieć zastosowanie nie tylko w pojazdach, ale i w stacjonarnych magazynach energii. Do 2023 r. roczny wolumen produkcji powinien osiągnąć 300 MWh. Później, już w nowym zakładzie w Suboticy, ma osiągnąć 16 GWh. Nowoczesna fabryka ma być zasilana energią pochodzącą z odnawialnych źródeł i da zatrudnienie nawet 2000 osób.

Ogniwa LFP to kolejny ważny element europejskiego systemu bateryjnego. Uzupełnią dostępną na rynku ofertę baterii o innych składach chemicznych. – Ogniwa LFP wygrywają w kategorii kosztów, bezpieczeństwa i żywotności. Czyni je to idealnym wyborem dla przemysłowych pojazdów elektrycznych, magazynów energii oraz małych aut miejskich operujących na krótszych dystansach – wyjaśnia Jakub Miler, prezes EIT InnoEnergy Central Europe.

Przeczytaj też: Recykling baterii litowo-jonowych? To możliwe!

Równolegle do fabryki baterii w Serbii miałaby powstać kopalnia litu. Plany rządu w tym zakresie budzą jednak sprzeciw lokalnych społeczności. We wrześniu br. tysiące ludzi protestowało przeciwko budowie. Zgromadzeni w Belgradzie aktywiści i zaniepokojeni mieszkańcy przekonywali, że nie ma czegoś takiego jak „zielone” kopalnie i to, że lit napędza elektromobnilną rewolucję, nie jest wystarczającym argumentem, aby rozwijać w Serbii tę gałąź przemysłu. Koszty środowiskowe, jakie mogłyby się wiązać z inwestycją, zaniepokoiły mieszkańców kraju na tyle, by zorganizować największą manifestację dotyczącą ochrony środowiska w kraju.

Przeczytaj też: Afganistan dostawcą pierwiastków do baterii? Chętnych nie brakuje

Serbska minister górnictwa i energii Zorana Mihajlovic określiła protest jako sposób na zbudowanie siły politycznej. Mówiła też, że rząd rozważa przeprowadzenie referendum w sprawie budowy kopalni i fabryki. Jak widać, decyzje dotyczące tej drugiej już zapadły. Mihajlovic przyznała też, że rozumie obawy mieszkańców.

Inwestycję Jadar Mine w południowej Serbii prowadzić będzie światowy gigant wydobywczy Rio Tinto. Sytuacja związana ze wzrostem zapotrzebowania na lit jest już nazywana „gorączką białego złota” (lit ma białą mleczna barwę). Według najnowszych analiz na świecie jest ponad 86 mln ton litu, ale ta liczba może się jeszcze zwiększyć z racji prowadzonych poszukiwań pierwiastka. Największym producentem jest Australia. Tam pozyskuje się go z twardej skały. Kolejnym regionem, skąd pochodzi lit, jest Boliwia. Tam, z kolei, jest on pozyskiwany z solanek. Już widać, że prowadzona polityka wydobycia na tym terenie wiąże się z dużymi kosztami zdrowotnymi i społecznymi dla okolicznych mieszkańców i zagrożeniem dla środowiska. Reuters dotarł do zleconego przez Rio Tinto raportu oddziaływania na środowisko Jadar Mine. Według opracowania planowana inwestycja niesie za sobą „nieodwracalne szkody” dla ekosystemu. Po publikacji artykułu w Reuters rzecznik Rio Tinto odpowiedział, że spółka przygotowuje się do tej inwestycji od niemal 20 lat, a jej wpływ na środowisko bada 100 ekspertów. Obawy mieszkańców, głównie dotyczące możliwości skażenia lokalnych wód gruntowych, zostaną uwzględnione w przygotowywanym studium.

Lit w Boliwii, Photo by Alexander Schimmeck Unsplash

Lit w Boliwii, zdjęcie Alexander Schimmeck on Unsplash

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies