Emisja CO2 będzie redukowana również u poddostawców i klientów. Menedżerowie zostaną rozliczeni ze wskaźników dotyczących ochrony klimatu
Coca-Cola HBC 12 października ogłosiła, że do 2040 roku osiągnie zerową emisję netto. Nie chodzi jednak o sam CO2, który generowany jest podczas produkcji energii, którą wykorzystuje się do produkcji napojów czy butelek. Emisja ma zostać wyzerowana w całym łańcuchu dostaw, czyli również np. w transporcie i u wszystkich poddostawców. To duże wyzwanie.
Przeczytaj też: Butelki rozłożą się po roku? Nowy projekt Coca-Coli i Carlsberga
Zatwierdzony naukowo cel (zgodny ze standardem Science-Based Targets) zakłada, że do 2030 roku Coca-Cola HBC zredukuje emisje w łańcuchu wartości o 25 proc. W kolejnej dekadzie będzie dążyć do 90-proc. redukcji w obszarach, które nie są bezpośrednio związane z pracą jej zakładów. Chodzi np. o emisje przy powstawaniu półproduktów, zagospodarowanie odpadów, transport produktów, podróże służbowe pracowników czy wreszcie użytkowanie produktów przez odbiorców. Dlatego producent napojów musi znaleźć dostawców, którzy zapewnią neutralne dla klimatu produkty i usługi. W tych przypadkach, w których emisji wyeliminować się nie da, Coca-Cola HBC złagodzi negatywne skutki dla klimatu poprzez inwestycje w inne działania na rzecz ochrony środowiska.
Przeczytaj też: Sprzedaż aut elektrycznych po raz pierwszy większa niż diesli
Żeby osiągnąć te cele, koncern zaplanował listę konkretnych działań. Inwestycje w projekty ograniczące emisję wyniosą 250 mln euro do 2025 roku. Przyspieszone zostaną prace nad wprowadzeniem opakowań nadających się do recyklingu lub ponownego napełnienia, a także opakowań niskoemisyjnych (w tym rPET). Klienci zostaną wyposażeni w energooszczędne, przyjazne dla środowiska lodówki. Flota pojazdów Coca-Cola HBC będzie przestawiana na pojazdy o niskiej lub zerowej emisji dwutlenku węgla.
Dodatkowo cele redukcji emisji CO2 zostały uwzględnione jako wskaźnik oceny w programach motywacyjnych kadry zarządzającej.