Podróżnik, który wcześniej przejechał elektrycznym Nissanem wzdłuż Afryki, tym razem wybrał się szlakiem najbardziej malowniczych tras Starego Kontynentu
Arkady Paweł Fiedler od wielu lat przemierza świat samochodami. Ma na swoim koncie m.im. wyprawy Fiatem 126p, czyli Maluchem, przez Afrykę z Egiptu do Przylądka Dobrej Nadziei. Przejechał też elektrycznym Nissanem Leaf pierwszej generacji z Kapsztadu do Maroka – tego wyczynu dotychczas nikt nie powtórzył.
Po trzyletniej przerwie Arkady Fiedler ponownie usiadł za kierownicą elektrycznego auta – tym razem ruszył na wyprawę najpiękniejszymi drogami Europy. Podróżnikowi towarzyszył operator Albert Wójtowicz, ktory dokumentował m.in. wyprawę „Pod prąd” po Afryce i zimową trasę na Przylądek Północny hybrydową Toyotą.
Przeczytaj też: Najważniejsze targi motoryzacyjne w Europie na celowniku aktywistów
– Z Nissanem Leaf znamy się bardzo dobrze. Egzemplarz pierwszej generacji bezawaryjnie towarzyszył mi w podroży przez Afrykę. Przemierzyliśmy też razem wiele europejskich tras, między innymi po Hiszpanii, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Polsce. Cieszę się, że będę mógł poznać jego najnowszą odsłonę podczas kolejnej długiej podróży w poszukiwaniu najpiękniejszych dróg Europy – Fiedler mówił przed wyjazdem z Polski.
W podsumowaniu wyprawy podróżnik pisał, że trasa przez 11 krajów, która trwała 18 dni była sporym zaskoczeniem pod względem dostępności infrastruktury do ładowania. Można go było spotakć w Rumunii, Serbii, Czarnogórze, Francji, Włoszech i Niemczech. Arkady Fiedler przyznał, że nawet w krajach, w których dostępność stacji ładowania jest niewielka (Serbia, Rumunia i Czarnogóra), nie miał kłopotu z zaplanowaniem trasy. Na 6871 km i 35 ładowań auta tylko raz dojechał do stacji mając mniej niż 10 proc. energii w baterii.
Tym razem Fiedler w podróż wybrał się drugą generacją Nissana Leaf, z największą baterią o pojemności 62 kWh (ponad dwukrotnie większą niż ta w aucie, którym przejechał Afrykę). Jak spisywał się jeden z najpopularniejszych samochodów elektrycznych na świecie? Spokojna jazda po autostradzie, w przedziale między 100 a 110 km/h pozwalała osiągnąć około 300 km zasięgu (większa prędkość zmniejszyła zasięg do 250 km). Na krętych bocznych drogach udało się uzyskać zasięg ok. 400 km. Średnio podczas całej trasy auto zużywało 16,1 kWh na 100 km – to wynik lepszy niż w cyklu mieszanym wskazuje producent w specyfikacji.
Przeczytaj też: Program dopłat do samochodów elektrycznych wspierają kierowcy e-aut
Wyjazd za granicę wymagał wyposażenia się w karty i aplikacje pozwalające ładować się na stacjach obsługiwanych przez różnych operatorów. Ostatecznie Fiedler używał w większości przypadków zaledwie dwóch kart RFID, które pozwalały uruchomić ładowanie na zagranicznych stacjach –Plugsurfing i Newmotion. Po powrocie do Polski zaczęły spływać do niego płatności za ładowanie – przekroczyły one 1000 zł.
W krajach europejskich przetacza się właśnie dyskusja na temat tego, w jaki sposób powinny być pobierane opłaty za ładowanie. Dotychczas stosowane rozwiązania, czyli karty RFID i aplikacje, nie podobają się użytkownikom. Woleliby płacić kartą bankomatową, tak jak przy tankowaniu benzyny. Za takim rozwiązaniem opowiada się Bruksela, wskazując że dostępność do infrastruktury do ładowania powinna być niedyskryminująca. Najbardziej dojrzały elektromobilny rynek w Europie – norweski – także boryka się z problemem aplikacji i kart.
W Polsce niebawem powinien ruszyć system dopłat do stacji ładowania. Przeznaczono na ten cel 800 mln zł. Operatorzy sieci ładowarek oraz instytucje finansowe wskazują na dwa ważne aspekty, które powinny zostać uwzględnione w przygotowywanym programie wsparcia. Pierwszy to możliwość leasingowania stacji, a drugi to uproszczenie rozliczeń poprzez umożliwienie wyposażania stacji w terminale płatnicze. Taki model działa już w biletomatach.
Historia wypraw wnuka jednego z najbardziej znanych polskich podróżników Arkadego Fiedlera to m.in. projekt filmowo-podróżniczy – „PoDrodze” w 2009 r., „Maluchem wzdłuż granic Polski” w 2014 r., „Maluchem przez Afrykę” (projekt nominowany do nagrody Travelery National Geographic) w 2016 r. i „Maluchem przez Azję”. Wyprawę samochodem elektrycznym przez Afrykę opisał w książce „Pod prąd”.