Urzędnicy w Madrycie rozumieją, że wielu kwestii nie rozwiążą wyłącznie nowe technologie. Trzeba też stawiać na stare, sprawdzone rozwiązania
Miasta zazwyczaj chwalą się nowymi budynkami: stadionami, muzeami, halami widowiskowymi albo fabrykami. Madryt skupił na sobie uwagę mediów za sprawą lasu. Hiszpańska stolica zamierza otoczyć się murem z drzew o długości 75 km. Wyda na ten cel kilkadziesiąt milionów euro, a do ziemi w czasie niewiele ponad dekady trafi pół miliona sadzonek. Mieszkańców powinno to cieszyć bardziej niż nowa galeria handlowa.
Przeczytaj też: Ruszyła wyszukiwarka EkoDotacji
Nowy las ma rocznie pochłaniać 175 tys. ton dwutlenku węgla. Jednocześnie będzie oczyszczał powietrze ze szkodliwych substancji, którymi dziś oddychają mieszkańcy miasta. Duże tereny zielone maja też obniżyć temperatury w stolicy. W tym przypadku różnice są zauważalne, w serwisie green-news.pl przeczytasz, że nawet pojedyncze drzewa w tkance miejskiej mogą schładzać otoczenie, co ma znaczenie zwłaszcza pod czas letnich upałów. A te będą się nasilać.
Coraz intensywniejsze będą także gwałtowne burze z dużą ilością opadów. Drzewa i inne rośliny mogą ograniczać skalę zniszczeń w przypadku takich kataklizmów. Do tego dochodzi pustynnienie, z którym coraz częściej będzie się borykać Europa Południowa. Las to także przestrzeń do życia – nie tylko dla ludzi. Madryccy urzędnicy wyjaśniają, że w planach jest utworzenie zielonych korytarzy, czyli łączenie ze sobą np. parków i planowanego pierścienia. Oznacza to nowe nasadzenia także w samym mieście.
Przeczytaj też: Spalanie biomasy na cenzurowanym
Istotne jest to, że w projekcie będą wykorzystywane rodzime gatunki drzew, które są przystosowane do panującego tam klimatu. Chodzi m.in. o to, by nowy las nie wymagał dużych nakładów pracy (większy ślad węglowy) i częstego, obfitego podlewania. Ta przestrzeń powinna być samowystarczalna. To las, a nie park. Pomysłodawcy leśnej ściany chcą też, by na te zmiany otworzyli się mieszkańcy miasta. Przekonują, że samo usuwanie z przestrzeni miejskiej samochodów nie wystarczy – ludzie muszą też nauczyć się żyć w nowych, bardziej ekologicznych warunkach.