Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Przeraziły Cię skutki powodzi w Niemczech? Badania pokazują, że takie kataklizmy staną się codziennością

Cała Europa musi się przygotować na powodzie wywołane przez intensywne, lokalne opady

Niemcy zmagają się ze skutkami powodzi, która doprowadziła już do śmierci ponad 160 osób (setki wciąż są poszukiwane). Za Odrą trwa dyskusja na temat odpowiedzialności za tę tragedię. Tymczasem w czasopiśmie Geophysical Research Letters, na które powołuje się m.in. EurekAlert, opublikowano wyniki badań wskazujące, że do ekstremalnych zjawisk musimy przywyknąć. Intensywne i niszczycielskie opady deszczu staną się w Europie stałym zagrożeniem.

Przeczytaj też: Ruszyła wyszukiwarka EkoDotacji

Badania przeprowadzili pracownicy Uniwersytetu w Newcastle oraz Met Office – państwowej instytucji meteorologicznej, która zajmuje się w Wielkiej Brytanii zarówno tworzeniem krótkoterminowych prognoz, jak i sięgających w przyszłość symulacji dotyczących zmian klimatycznych. Zespół jest zdania, że do końca stulecia w Europie aż 14 razy częściej będą się zdarzać burze stacjonarne. To bardzo intensywne ulewy, które nie będą się przemieszczać, ewentualnie ich ruch będzie powolny. Oznacza to dużą akumulację opadów.

Skutków takich zjawisk zapewne nie trzeba tłumaczyć – wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Niemiec. Im bardziej zmieni się klimat, tym mocniej możemy odczuć skutki tych stacjonarnych burz. Naukowcy zaznaczają, że dotychczas takie opady były w Europie rzadko spotykane, a jeśli występowały, to głównie w regionie Morza Śródziemnego. To się jednak zmieni, zagrożony nimi będzie cały kontynent.

Przeczytaj też: Farma słoneczna Gryf nabiera kształtów

Podobnych badań będzie pewnie przybywać, coraz częściej naukowcy robią użytek z superkomputerów, które mogą wykonywać symulacje dla różnych zagrożeń. To oczywiście cenne informacje dla polityków i urzędników, którzy mogą dzięki nim lepiej przygotować infrastrukturę, systemy alarmowe, scenariusze działania po kataklizmach. Jednocześnie stają się intensywnym czerwonym światłem ostrzegawczym, które pokazuje, że zmiany klimatu to bardzo poważne zagrożenie i trzeba przyspieszyć działania w kierunku m.in. ograniczania emisji gazów cieplarnianych.

Problem polega jednak na tym, że te sygnały ostrzegawcze na niewiele się zdają – korporacje i rządy często bardziej deklarują chęć reform niż rzeczywiście coś zmieniają. Politycy w Niemczech tłumaczą powodzie katastrofą klimatyczną, ale pytanie brzmi: co zrobili w ostatnich dekadach, by do niej nie dopuścić? Część komentatorów zarzuca im też, że nie mogą się chować za zmianami klimatycznymi i przekonywać, że człowiek niewiele może w starciu z planetą, bo w tym przypadku ludzie nie zostali ostrzeżeni przed nadciągającym kataklizmem, chociaż wcześniej nie brakowało sygnałów, że sytuacja może być dramatyczna.

Przeczytaj też: Bruksela przedstawiła szczegóły nowej reformy klimatycznej

Atmosfera, tym razem ta polityczna, za naszą zachodnią granicą gęstnieje i wydaje się, że powodzie mogą mieć wielki wpływ na wynik wyborów, które za kilka tygodni odbędą się w Niemczech.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies