Działająca od ponad 10 lat firma z Chorwacji przejęła legendarną markę. Kto stoi za tą transakcją?
Mate Rimac (czyt. Rimac) to chorwacki przedsiębiorca, który 12 lat temu założył firmę i nazwał ją własnym nazwiskiem. Kilka dni temu przejął Bugatti, luksusową markę znaną z produkcji sportowych samochodów, działającą na rynku od 112 lat.
Miesiąc temu pisałam o tym, że firma Rimac wchodzi na rynek z modelem auta elektrycznego Nevera. Przypomniałam też, że pokazowa wersja auta gościła w Polsce w 2018 roku. Większość dziennikarzy motoryzacyjnych, z którymi wtedy spotkałam się na prezentacji statycznej, nie wróżyła marce sukcesów. Dziś widzę, że rozpisują się o geniuszu Rimaca. Na czym zbudował solidne fundamenty, które spowodowały, że udziałowcami w Rimac Automobili zostało Porsche czy Hyundai, a dziś stoi na czele nowej spółki Bugatti-Rimac?
Przeczytaj też: To pierwsze takie elektryczne kombi ze znaczkiem Porsche
Mate Rimac przede wszystkim stworzył doskonały zespół inżynierski, który podjął się najambitniejszych zadań. Można do nich zaliczyć konwersję historycznego modelu Jaguara E-Type z napędu spalinowego na elektryczny. Świat usłyszał o tym projekcie za sprawą księcia Harrego, który poprowadził auto wioząc świeżo poślubioną Meghan Markle. Rimac w wywiadach wspomina o trudnych początkach, byciu dzieckiem migrantów, części dzieciństwa spędzonej w Niemczech, kłopotach finansowych, pierwszej siedzibie w garażu, driftowaniu przerobionym BMW E30 i wypadku, w którym uczestniczył znany z Top Gear i The Grand Tour Richard Hammond. Przypomnę, że prezenter prowadził wtedy wart 1 mln dolarów jedyny jeżdżący prototyp elektrycznego Rimac Concept_One. Hammond wypadł z zamkniętego odcinka szwajcarskiej drogi, na szczęście udało mu się wydostać z auta o własnych siłach tuż przed tym, jak stanęło w płomieniach. Był rok 2017.
Przeczytaj też: Byliśmy na premierze Ioniq 5, samochodu ze stajni Hyundai
Kilka miesięcy później Mate zaprezentował nowy model elektrycznego super samochodu Rimac C_Two – to on właśnie wchodzi do produkcji pod nazwą Nevera. Zastosowanymi rozwiązaniami technicznymi, przede wszystkim napędem i zarządzaniem energią, zarówno w zniszczonym prototypie jak i w C_Two zainteresowali się przedstawiciele Koeniggsegga, Pininfariny i Porsche. Pracowitość zespołu Rimaca się opłaciła: najpierw Porsche, a póżniej Hyundai wykupiły udziały w spółce Rimac Automobili. Rozwiązania zaprojektowane w Chorwacji stanowią częściowo o sukcesie Porsche Taycan, a teraz pozwoliły mu zacząć zupełnie nowy rozdział.
Przeczytaj też: 12 lipca ruszy program Mój elektryk. 100 mln zł przeznaczono na dopłaty do aut elektrycznych
33-letni przedsiębiorca staje za sterami firmy, która ma na swoim koncie produkcję najszybszych i najsilniejszych samochodów spalinowych świata. Inżynieryjnie Bugatti zawsze prezentowało najwyższy poziom. Francuska marka powstała w 1909 roku i od początku produkowała auta wyścigowe, zdobywając wysoko punktowane miejsca w najważniejszych wydarzeniach motorsportowych na świcie, jeszcze przed II wojną światową. Założyciel firmy, Ettore Bugatti, jako pierwszy zaczął montować w samochodach sportowych sprężarkę. W 1947 roku Ettore zmarł i niestety bez niego fabryka nie przetrwała, choć marka wciąż rozgrzewała wyobraźnię miłośników czterech kółek. Po kilku zmianach właścicieli praw do marki trafiła ona w 1998 roku do koncernu Volkswagena. Za tą transakcją stał Ferdinand Piech.
Przeczytaj też: Tylko dwa koncerny z Europy są w pełni gotowe na produkcję tylko samochodów elektrycznych
Wskrzeszona legenda, w którą uwierzył Ferdinand Piech szefujący grupie Volkswagena, szybko została doceniona. Kolejne superszybkie modele, które powstały już pod skrzydłami Piecha to Veyron, Chiron i La Voiture Noire. Sam Piech, mimo sędziwego wieku jeździł Chironem niemal do śmierci (zmarł nagle w wieku 82 lat, w 2019 roku). Podejście do biznesu wieloletniego szefa Volkswagena nie podobało się jego późniejszym następcom. Skonfliktowany z nowym zarządem odszedł z VW w 2015 roku. Uważa się, że podłożem konfliktu były kwestie dotyczące emisji toksycznych substancji i podejście części zarządu grupy do kwestii ekologii. Kilka miesięcy po jego odejściu z koncernu wybuchła w VW afera dieselgate (ujawniono proceder fałszowania emisji toksycznych substancji w autach grupy).
VW miał w związku z tym sporo problemów oraz kosztów i pozbywał się marek i spółek przez dekady skupowanych przez Piecha. Jedną z takich marek, na które VW brakowało pomysłu, było Bugatti. W 2020 roku w mediach pojawiły się informacje, że Rimac może przejąć Bugatti, po tym jak Porsche zainwestowało w chorwacką spółkę. Jednak szczegóły kooperacji Bugatti i Rimac poznaliśmy dopiero teraz.
Przeczytaj też: Kultowy Defender w wersji wodorowej?
Mate Rimac w swoim „butikowym” zakładzie w Chorwacji projektuje i produkuje wszystko co znalazło się w modelu Nevera. Zatrudnia kilkaset osób z ponad 40 krajów. W planach ma budowę ogromnego centrum badawczo-rozwojowego z torem testowym, halą produkcyjną i zapleczem socjalnym nieopodal Zagrzebia. Od początku upierał się żeby zostać w ojczyźnie, choć wielu biznesowych ekspertów sugerowało, że dużo łatwiej byłoby mu rozwinąć produkcję choćby w Emiratach.
Konferencję prasową, w czasie której zakomunikowano ważne dla Bugatti i Rimaca zmiany, przygotowano w Dubrowniku. Mate Rimac będzie stał na czele Rimac Group, do której to spółki należą Bugatti Rimac – firma produkująca samochody (zarówno Bugatti jak i Rimac) oraz Rimac Technology – w którym powstawać będą podzespoły dla innych marek. To przejrzysty podział, dzięki któremu projekty dla innych firm prowadzone przez Rimac Technology zachowają swój poufny status. Udziały w Rimac Group mają: Mate Rimac – 37 proc, Porsche 24 proc., Hyundai 12 proc. oraz inni inwestorzy, do nich należy 27 proc. udziałów.