Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Tylko tych dwóch producentów samochodów w Europie jest gotowych na sprzedaż samych aut elektrycznych

Analitycy sprawdzili, na ile koncerny motoryzacyjne są w stanie sprostać wyzwaniom redukcji emisji CO2

Transport & Environment (T&E) opublikował nowy ranking gotowości największych koncernów motoryzacyjnych w Europie do przestawiania się na napędy elektryczne. Okazuje się, że tylko Volvo i Volkswagen realnie zmierzają do tego, aby wycofać z oferty samochody spalinowe i zastąpić je elektrycznymi. Elektryfikacja produkowanych samochodów do 2030 roku jest środkiem do realizacji celów europejskiej polityki klimatycznej. Brak u szczytu listy takich elektrycznych weteranów jak BMW czy Renault może dziwić.

Przeczytaj też: Miedź to nowa ropa, Polska ma dostęp do złóż

W praktyce strategie koncernów bardzo się różnią. Volkswagen i Volvo mają jasny cel elektryfikacji portfolio i wiarygodne, realne plany jego osiągnięcia. Ford też chce wycofać samochody spalinowe z oferty, ale zdaniem analityków nie ma solidnego planu. BMW, Jaguar Land Rover, Daimler i Toyota w ogóle nie mają ambitnych celów wycofywania pojazdów spalinowych. Symboliczna planowana sprzedaż pojazdów bateryjnych (13 proc. Ford, 10 proc. Toyota) albo oparcie na hybrydach (BMW, Daimler, Toyota) są niewystarczające. – Producenci samochodów desperacko chcą się pochwalić ekologiczną ofertą, ale w rzeczywistości większość z nich jest daleko od miejsca, w którym muszą być. Nawet ambitnym brakuje odpowiedniej strategii, aby się tam dostać. – podsumowuje Rafał Bajczuk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE).

Przeczytaj też: Volvo, Uber i Ikea lobbują za wprowadzeniem wspólnej daty kończącej produkcję aut spalinowych

T&E przewiduje, że produkcja samochodów w pełni elektrycznych w UE wzrośnie w ciągu zaledwie 4 lat (2021-2025) ponad trzykrotnie, do 3,3 mln sztuk rocznie. Wzrost ten będzie się utrzymywał – w 2030 roku sprzedaż samochodów elektrycznych będzie większa, niż spalinowych. Zarazem wzrost sprzedaży hybryd plug-in (PHEV) zatrzyma się w roku 2026. Mniej więcej w tym czasie ceny e-aut i spalinowych powinny się zrównywać. Pisałam o tym w tekście „Za kilka lat z tradycyjnej motoryzacji nie będzie co zbierać. Samochody elektryczne staną się tańsze niż spalinowe”.

Elektryfikacja transportu w UE otworzy też europejski rynek dla innych firm, jak amerykańska Tesla. Jednak dotychczasowe poleganie na deklaracjach producentów okazało się niewystarczające. – Ponieważ tylko dwóch producentów samochodów znajduje się blisko celu, który Europa musi osiągnąć do 2030 roku, decydenci nie mogą polegać tylko na producentach samochodów, żeby osiągnąć cele klimatyczne. – twierdzi Rafał Bajczuk i postuluje stopniowe zaostrzanie regulacji dotyczących emisji CO2. Miałoby to wymusić na producentach nie tylko deklaracje wycofania napędów spalinowych, ale także opracowanie realnych planów osiągnięcia tego celu. O elektryfikacji floty Volvo i Volkswagena możesz przeczytać w green-news.pl.

Warto w kontekście rankingu T&E dodać, że Volkswagen od kilku miesięcy promuje się jako koncern dominujący na rynku e-aut. Agresywny sposób komunikacji, na jaki zdecydował się wprowadzając elektryczną linię samochodów w USA, pokazuje, że firma ma jasny plan: powtórzyć globalny sukces sprzedaży samochodów spalinowych. O kampanii Volkswagena przeczytasz tutaj.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies