Na świecie stacji wodorowych jest na razie jak na lekarstwo. Pojawienie się pierwszej takiej instalacji w Polsce to ważna zmiana, nawet jeśli chodzi o stację mobilną
Kilka dni temu pojawiły się w sieci informacje o tym, że na terenach przy ulicy Łubinowej stoją zaparkowane wodorowe Toyoty Mirai, a nieopodal nich powstaje stacja tankowania wodoru. Byłaby to pierwsza taka stacja w Polsce.
Niestety rzeczniczka Cyfrowego Polsatu na razie nie udziela informacji na ten temat. Zapowiada, że niebawem będzie mogła powiedzieć więcej o projekcie. My jednak przeprowadziliśmy małe dziennikarskie śledztwo.
Przeczytaj też: Japońska rewolucja wodorowa
Faktycznie na wspomnianym terenie stoi już urządzenie do tankowania wodoru wraz ze zbiornikami. Z naszych informacji wynika, że jest to urządzenie typu mobilnego H2Drive, podobne są dostępne na rynku od 2012 roku. Stacja przy Łubinowej będzie stacją do użytku wewnętrznego grupy. Paliwo będzie pochodzić z elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) należącej do tego samego właściciela, czyli Zygmunta Solorza-Żaka. Tam mają być zamontowane elektrolizery, dzięki którym będzie produkowany czysty wodór. Tylko taki nadaje się do tankowania samochodów.
Przeczytaj też: Spółka Zygmunta Solorza wyprzedzi państwowe koncerny i pierwsza uruchomi stację wodorową
Nie wiemy na jaką konfigurację urządzenia zdecydował się Cyfrowy Polsat, ale moduły montowane w urządzeniach mobilnych pozwalają na zatankowanie od 50 do 100 kg wodoru w ciągu dnia. Poza Toyotą Mirai w Europie można też kupić wodorowego Hyundia Nexo. Niedawno pisałam o wodorowych przygodach Jamesa Maya.
W Polsce wodór przedstawiany jest jako alternatywa dla pojazdów bateryjnych, których liczba stale rośnie. Flota właściciela ZE PAK to ciekawy rynkowy przypadek. Będzie przecierać szlaki począwszy od zakupu czy leasingu aut, przez ubezpieczenie, po ich tankowanie.
W najbliższych miesiącach możemy spodziewać się otwarcia stacji wodorowych dostępnych publicznie. Jedna ma staną w Warszawie, a druga w Gdańsku. Póki co tankować wodór można w Niemczech nieopodal Berlina, a Polska czeka na strategię wodorową.
Zdjęcie: mat. prasowe