Wójt powiedział lokalnie występującemu smogowi: stop! Musiał zaprząc do tego administracyjną machinę, ale udało mu się przyspieszyć wymianę pieca w jednym z domów
Wójt śląskiej gminy Godów (powiat wodzisławski) nakazał w trybie administracyjnym wymianę kotła zasypowego, stwierdziwszy jego negatywne oddziaływanie na środowisko. Decyzja wójta nie ma precedensu i pokazuje, że maksymalne terminy określone w uchwałach antysmogowych wcale nie oznaczają bezwzględnego prawa do używania „kopciuchów”. Może to być przykładem dla samorządowców z innych regionów, ale też po prostu dla mieszkańców, którzy nie chcą być truci przez sąsiadów.
Przeczytaj też: To ważny, choć martwy przepis. Chodzi o powietrze w Warszawie
Sprawa kotła zasypowego z Łazisk Rybnickich toczyła się od ponad roku. Choć wpływały skargi, początkowo wójt odmawiał wszczęcia postępowania. Próbował wręcz usprawiedliwiać właścicieli budynku… kierunkiem przeważających wiatrów. Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie zgodziło się z tym stanowiskiem, co zaowocowało decyzją wójta nakazującą wymianę kotła. Co istotne, choć zgodnie z lokalną uchwałą antysmogową kocioł mógłby być używany jeszcze 2,5 roku, decyzja nakazuje pozbycie się go do końca bieżącego roku, a więc dwa lata wcześniej.
Przeczytaj też: Porzucone samochody elektryczne straszą na cmentarzysku
Powołany biegły stwierdził przekroczenie wartości stężeń maksymalnych zanieczyszczeń w powietrzu, a w przypadku benzo(a)pirenu także przekroczenie maksymalnej częstotliwości przekroczeń na terenie sąsiadujących działek. Warto podkreślić, że właściciele kotła nie spalali w nim odpadów, ale węgiel i to znanego pochodzenia, czyli paliwo powszechnie używane w całym kraju. – To bardzo ważna informacja dla tych, którzy mają kotły kopciuchy i zwlekają z ich wymianą, czekając na terminy określone w uchwale antysmogowej – zauważa Zdzisław Kuczma z ramienia Fundacji 360!, która wraz z organizatorami regionalnej akcji społecznej Karny Kopciuch pilotowała całe postępowanie.
Zdjęcie: Mohammad Saifullah on Unsplash