Na razie spółka jako pomost do zerowej emisji CO2 traktuje gaz ziemny. Koniec ery tego paliwa jest jednak na horyzoncie, podobnie jak stało się z węglem
– Rozpoczęliśmy prace nad nową strategią, której ogłoszenie będzie okazją do zaprezentowania szczegółowych planów dekarbonizacji grupy kapitałowej PGNiG do 2050 roku. Tymczasem w horyzoncie najbliższych lat skupimy się na zwiększeniu dostępności niskoemisyjnego paliwa oraz inicjacji kluczowych działań związanych z „zielonymi gazami”, czyli biometanem i wodorem – powiedział Paweł Majewski, prezes PGNiG podczas Kongresu 590.
Przeczytaj też: Zmiany klimatu poważnym wyzwaniem według Polaków
Do 2026 roku PGNiG będzie się skupiać na zwiększeniu dostępności gazu ziemnego. Spółka traktuje go jako paliwo przejściowe, które pozwoli zapewnić stabilne dostawy energii dla Polski w czasie wyłączania elektrowni węglowych i polskich kopalni.
– Mamy świadomość, że proces dekarbonizacji gospodarki w długiej perspektywie obejmie również gaz ziemny. Jednak w polskich warunkach transformacja w kierunku nisko- i zeroemisyjnym bez gazu ziemnego nie jest możliwa. Dlatego celem PGNiG jest dążenie do osiągnięcia neutralności klimatycznej w perspektywie długoterminowej - wyjaśnia Majewski.
Pytanie jednak, jak długo gaz ziemny będzie jeszcze potrzebny, a raczej jak długo Unia Europejska pozwoli na jego eksploatację i wspieranie przez sektor finansowy. Już dziś widać, że podobnie jak w przypadku węgla UE odchodzi od gazu dużo szybciej niż prognozowali polscy politycy. Gaz pozwala ograniczać emisję CO2 w porównaniu z węglem, ale tylko o połowę, co wydaje się niewystarczające w świetle tego, że w ciągu niepełna 30 lat UE zamierza osiągnąć neutralność klimatyczną netto, a do 2030 roku ściąć emisję o 55 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 roku.
Przeczytaj też: Polska z nowym rekordem produkcji energii ze słońca
Dlatego kluczowe stają się alternatywne źródła energii oraz jej magazyny i inne technologie, które pozwolą w przyszłości zapewniać stabilne dostawy prądu do odbiorców. Infrastruktura gazowa w krótkim horyzoncie również jest Polsce niezbędna. Przybywa jednak analiz wskazujących, że nowa infrastruktura gazowa może stać się bardzo szybko nieopłacalna, podobnie jak stało się na rynku energetyki węglowej (pokazał to przypadek nowego bloku w Elektrowni Ostrołęka).