Największe firmy powiązane z transportem oczekują od władz unijnych wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych
Jeśli unijni urzędnicy dadzą się przekonać przedstawicielom biznesu, to w 2035 roku zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Pod przesłanym do Brukseli apelem podpisało się 27 firm. Wśród nich są: Ikea Retail, Uber, Vattenfall, Volvo Cars, LeasePlan, Coca-Cola European Partners, a także koncerny energetyczne i operatorzy sieci ładowania, w tym największy operator działający w Polsce – GreenWay. To nie jedyne naciski na Komisję Europejską.
Przeczytaj też: Czas na strefę czystego transportu w Warszawie
Niedawno dziewięć europejskich krajów wzywało KE do wskazania granicznej daty, która będzie obowiązywała w UE i wprowadzi zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Wśród tych krajów nie było Polski, za to była Grecja i Litwa, które też mają poważne zapóźnienia w elektryfikacji transportu. O naszych elektromobilnych problemach pisałam niedawno, komentując wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego.
W UE nie brakuje już krajów, które same wypracowały modele prowadzące do zakończenia sprzedaży aut spalinowych. Najwcześniej, w 2030 roku, pojawi się on w Danii, Irlandii, Niderlandach, Szwecji i Słowenii, podobnie w Wielkiej Brytanii. Kraje unijne i UK wyprzedzi jednak Norwegia, która już w 2025 roku chce wprowadzić takie ograniczenie.
W 2030 roku miałaby się zakończyć sprzedaż aut spalinowych w USA, walczy o to organizacja ZETA, o czym pisałam w styczniu br.
Ilustacja IEA
Przeczytaj też: Test elektrycznej Mazdy MX-30
Ruch firm chcących rozwoju zero emisyjnego transportu nie jest czymś zaskakującym. W grudniu 2020 roku doszło do historycznego porozumienia pomiędzy naukowcami a europejską branżą produkującą ciężarówki. W tym porozumieniu padła data 2040 roku. Branża potrzebuje teraz wyraźnego sygnału, jak prowadzić inwestycje. Im bardziej stanowcze będą działania rządów, tym szybciej firmy przestawią produkcję na pojazdy zeroemisyjne.
Nadrzędnym celem dla całej gospodarki UE jest wyeliminowanie źródeł emisji CO2. W Europie samochody i furgonetki odpowiadają za aż za 15 proc. emisji tego gazu. Dodatkowo emitują szkodliwe dla człowieka tlenki azotu, którym przypisuje się winę za przedwczesną śmierć ponad 50 tys. mieszkanek i mieszkańców Europy. Ważny jest też aspekty ekonomiczny. Kraje europejskie wydają rocznie ponad 200 mld euro na import ropy – takie dane podaje organizacja Transport & Environment.