W USA i Chinach przeprowadzone zostaną kolejne dochodzenia mające wyjaśnić, czy Tesle są samochodami bezpiecznymi. Przy okazji wyjdzie na jaw, czy kierowcy stosują się do zaleceń z instrukcji obsługi. Z tym bywa różnie
Światowe media donoszą o dwóch niepokojących zdarzeniach z udziałem samochodów Tesli. W niedzielę 18 kwietnia miejsce miał zagadkowy wypadek, w wyniku którego śmierć poniosło dwóch mężczyzn. Najprawdopodobniej nikt nie prowadził auta. Dzień później, podczas targów motoryzacyjnych Auto Shanghai 2021 spokój zakłóciła kobieta, która wdrapała się na dach samochodu i protestowała przeciwko temu, że hamulce w Tesli zawodzą. Oba zdarzenia są na razie wyjaśniane.
Przeczytaj też: Nowości na Auto Shanghai 2021. Nowa gama Toyoty może być zaskoczeniem
Wspomniany wypadek miał miejsce w miejscowości Spring w Teksasie. Jak podają lokalne media, kiedy auto uderzyło w drzewo, żaden z dwóch podróżujących Teslą Model S z 2019 roku mężczyzn nie siedział za kierownicą. Jeden był z przodu, na miejscu pasażera, a drugi na tylnym fotelu. Policja potwierdziła, że tuż przed feralną podróżą żony obu ofiar słyszały ich rozmowę o funkcji autopilota.
Two men killed after Tesla that may have been in autonomous driving or self driving mode didn’t adhere to a curve, slammed into a tree then burst into flames in the Woodlands, officials say. Firefighters say they had to call Tesla to figure out how to oust the blaze. @KPRC2 pic.twitter.com/nmhDxKeTHT
— Deven Clarke (@KPRC2Deven) April 18, 2021
Eksperci wielokrotnie ostrzegali, że zabieg marketingowy i nazwanie pewnych autonomicznych funkcji Tesli autopilotem kiedyś się na marce zemści. Zarówno autopilot, jak i funkcja Full Self-Driving (FSD, dostępne za dodatkową opłatą oprogramowanie, które wspomaga kierowcę), nie są systemami jazdy autonomicznej w pełnym tego słowa znaczeniu. Sama Tesla w instrukcjach obsługi ostrzega: „włączone funkcje wymagają aktywnego nadzoru kierowcy i nie powodują, że pojazd staje się autonomiczny”.
Nie wszyscy kierowcy jednak to rozumieją. Portal CNBC przy okazji wspomnianego wypadku przypomina, że w internecie nie brak nagrań influencerów i celebrytów pokazujących, jak dobrze śpi się lub nakłada makeup za kierownicą Tesli. Nawet nagrodzony Oscarem amerykański aktor Jamie Foxx udostępnił nagranie, w którym siedzi za kierownicą jadącej Tesli Model 3 z zamkniętymi oczami, nie trzymając kierownicy. Zostało to ostro skrytykowane w mediach.
Przeczytaj też: Polski pojazd elektryczny Triggo jest gotowy na autonomiczną jazdę
Takie zachowania kierowców sprawiły, że w Niemczech Tesla dostała zakaz używania w reklamach sformułowań równoznacznych z autopilotem i funkcją samoprowadzenia auta. Amerykański producent samochodów elektrycznych nie udostępnia danych dotyczących wypadków swoich samochodów. Założyciel koncernu Elon Musk często podkreśla, że funkcja autopilot i FSD podnoszą znacząco bezpieczeństwo użytkowanych pojazdów. Jednak wypadków z udziałem Tesli przybywa. Amerykańska agencja National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) podaje, że w marcu br. wszczęła 27 dochodzeń w sprawie wypadków Tesli, 23 postępowania nie są jeszcze zamknięte. NHTSA zajmie się też sprawą z 19 kwietnia.
Elon Musk w mediach społecznościowych dowodzi, że to niemożliwe, aby za kierownicą nikogo nie było w chwili wypadku i zarzuca „The Wall Street Journal” nierzetelność w informowaniu o zdarzeniu. Musk deklaruje, że przejrzano dziennik pokładowy auta uczestniczącego w wypadku. „Z danych odzyskanych z dziennika pokładowego wynika, że autopilot nie był uruchomiony, a FSD nie było wykupione. Ponadto, aby zadziałał autopilot, wymagane są namalowane na jezdni pasy, a na tej ulicy ich nie było” – napisał na portalu twitter szef Tesli.
Your research as a private individual is better than professionals @WSJ!
— Elon Musk (@elonmusk) April 19, 2021
Data logs recovered so far show Autopilot was not enabled & this car did not purchase FSD.
Moreover, standard Autopilot would require lane lines to turn on, which this street did not have.
Przeczytaj też: Samochody elektryczne powodują smog? Sprawdź fakty
Jak podaje „The Wall Street Journal”, zaledwie dzień po wypadku w Teksasie zdesperowana właścicielka Tesli Model 3 wdrapała się na dach jednego z prezentowanych podczas szanghajskiego salonu samochodowego aut tej marki i wykrzyczała swoją frustrację. Jak podają media, na koszulce miała napisy: „hamulce nie działają” i „niewidzialny zabójca”. Kobieta została wyprowadzona przez ochronę. Zanim to nastąpiło, próbowano przykryć jej wystąpienie, rozpościerając wokół kobiety parasole. Kobieta chciała stać się głosem niezadowolonych użytkowników samochodów Tesla produkowanych także w Chinach. Zwracała uwagę, że nikt nie reaguje odpowiednio na reklamacje, a auto które kupiła, miało wadliwe hamulce.
A female Tesla owner climbed on top of a car’s roof at the Tesla booth to protest her car’s brake malfunction at the Shanghai auto show Monday. The booth beefed up its security after the incident. pic.twitter.com/ct7RmF1agM
— Global Times (@globaltimesnews) April 19, 2021
Zakłócenie porządku na motor show natychmiast stało się viralem, który w samych Chinach zobaczyło ponad 150 mln ludzi. Pojawiło się w sieci wiele głosów wskazujących, że jakość samochodów Tesli nie jest zadowalająca, a lista usterek i wad jest naprawdę długa. Niedawno w chińskich mediach udostępniono nagranie, w którym widać płonącą Teslę Model 3. Sprawie jakości Tesli ma się przyjrzeć chiński organ regulacyjny. Protestująca na targach kobieta to prawdopodobnie pani Zhang, która obwinia producenta samochodów elektrycznych o wypadek, w którym ucierpieli jej rodzice. Władze Tesli podkreślają jednak, że według ich wiedzy, wypadek w, którym poszkodowani zostali rodzice kobiety miał związek z nadmierną prędkością, a nie awarią hamulców.