Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Mostostal Warszawa gotowy na nowe, zielone otwarcie. Szykuje ofertę dla morskich farm wiatrowych

Mostostal Warszawa chciałby zbudować w Polsce fabrykę fundamentów dla turbin wiatrowych. Składamy konkretną ofertę – ujawnia Jorge Calabuig Ferre, wiceprezes spółki

Zielone trendy i ochrona środowiska stają się coraz ważniejsze w europejskiej i polskiej gospodarce i obejmują kolejne dziedziny życia. Na znaczeniu zyskuje również ekologiczne budownictwo. Zaledwie kilka dni temu „PB” informował, że amerykański koncern GE rozważa budowę na Pomorzu fabryki łopat do morskich wiatraków. W trend ten postanowił się wpisać Mostostal Warszawa – firma obecna na rynku od ponad 75 lat.

– Wspieraliśmy polskie firmy energetyczne w ich flagowych projektach inwestycyjnych, takich jak np. nowe bloki w Opolu. Pokazaliśmy przez lata, że jesteśmy solidnym partnerem. Dzisiaj, kiedy energetyka wkracza w fazę transformacji i rozwoju bezemisyjnych technologii, również chcemy aktywnie w tym uczestniczyć – mówi w rozmowie z green-news.pl Jorge Calabuig Ferre, wiceprezes Mostostalu Warszawa.

Przeczytaj też: Wzrost cen energii napędza popyt na OZE. Wśród chętnych KGHM

I ma dla energetyki bardzo konkretną ofertę: może zaproponować innowacyjne fundamenty dla morskich farm wiatrowych. – Bardzo duże nadzieje pokładamy w polskich planach rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Rozwijamy unikalną ofertę, która byłaby realizowana niemal w całości dzięki mocom produkcyjnym pochodzącym z terytorium Polski. Myślę, że to poważny atut, ponieważ często słyszymy, że Polska jest mocno zainteresowana wspieraniem właśnie krajowego potencjału gospodarczego – wyjaśnia Jorge Calabuig Ferre.

Konstrukcyjna alternatywa dla morskich farm wiatrowych

Co konkretnie Mostostal chce zaoferować firmom rozwijającym morskie wiatraki? – Nowoczesne rozwiązanie do posadowienia morskich farm wiatrowych, zintegrowane z montażem i transportem turbiny. Wprowadziliśmy na rynek alternatywę dla tradycyjnego rozwiązania polegającego na wbijaniu pali prosto w dno morza (po angielsku monopile). Nasza propozycja oparta jest na tak zwanej w języku angielskim Gravity Based Structure (GBS) tj. fundamencie betonowym, który działa na podstawie swojego ciężaru – tłumaczy menedżer Mostostalu Warszawa.

Czym ta propozycja różni się od innych rozwiązań GBS? Mostostal Warszawa proponuje zastosowanie pływającej konstrukcji betonowej, dzięki której będzie można przetransportować zintegrowane urządzenia na miejsce docelowe z lokalnego portu.

Przeczytaj też: Orlen chce budować morskie wiatraki na Litwie

– Nasze fundamenty mogą być interesującym uzupełnieniem dla polskiego sektora energetyki wiatrowej. W świetle szerokich planów, jakie Polska ma w tym zakresie, czyli docelowo nawet ponad 20 GW nowych mocy wiatrowych na Bałtyku, wierzymy, że istnieje duża przestrzeń do rozwoju alternatyw dla wiodącej technologii – wyjaśnia wiceszef Mostostalu Warszawa.

Grupa kapitałowa, do której należy firma, ma duże doświadczenie w technologii wykorzystującej pływające struktury do budowy platform na morzu czy nabrzeży portowych. Duże betonowe kesony są produkowane w porcie, przy niższych wymaganiach funkcjonalnych niż rozwiązanie alternatywne. Na fundamencie montowane są wszystkie systemy, łącznie z turbiną, a następnie konstrukcja ta jest holowana do miejsca instalacji, gdzie jest wypełniana wodą, a w niektórych przypadkach piaskiem, aby zapewnić jej stabilność.

Bałtyk będzie morskim placem budowy

– Bałtyk daje bardzo dobre warunki do stosowania tego typu rozwiązań. Jesteśmy oczywiście cały czas na etapie prototypu, ale dotychczasowe prace i rozległe doświadczenia w branży budowlanej wskazują, że za rok – półtora będziemy mogli wprowadzić na rynek solidne rozwiązanie. Betonowe fundamenty, w przeciwieństwie do stalowych pali, pozwalają uniknąć szkodliwych dla środowiska wibracji przy montażu, ograniczają hałas, pozwalają instalować farmę bez specjalistycznych i bardzo kosztownych w wynajmie statków typu jack-up. Myślę, że kiedy wszystkie rozwijane obecnie projekty offshore wind na Bałtyku wejdą w fazę realizacji i zacznie się kumulacja prac budowlanych, nasza oferta może stać się dla części inwestorów bardzo interesującym rozwiązaniem. Nasze wstępne szacunki wskazują, że będzie to również rozwiązanie atrakcyjne cenowo – uważa Calabuig Ferre.

Fabryka może powstać w Polsce

Mostostal Warszawa na tyle poważnie podchodzi do swojej oferty dla Polski, że chciałby zbudować u nas fabrykę fundamentów dla turbin wiatrowych. – Składamy kompletną ofertę polskiemu rządowi i polskim firmom. Potrzebujemy jasnej informacji co do tego, gdzie i kiedy w kraju powstanie port instalacyjny. Bardzo pozytywnym sygnałem jest informacja, że może on powstać w Gdyni. Jesteśmy zainteresowani inwestycjami i budową własnego zakładu produkcyjnego na wybrzeżu, który mógłby realizować dostawy dla firm polskich, jak i zaopatrywać w przyszłości inne kraje nadbałtyckie. Mamy już zaprojektowany cały proces i jesteśmy otwarci na dialog – mówi Calabuig Ferre.

Przeczytaj też: Farmy wiatrowe głównym źródłem energii dla Niemiec

Piłeczka pozostaje teraz po stronie polskiej. Jeśli rząd zatwierdzi decyzję o budowie portu instalacyjnego i stworzy system zachęt, inwestorzy tacy jak Mostostal Warszawa chętnie przejdą do fazy inwestycji i będą lokować u nas swoje zakłady produkcyjne. Jeśli jasnego sygnału po stronie polskiej administracji zabraknie, fabryki będą powstawać za granicą. Chętnych w całej Europie nie brakuje. Zakład produkcji łopat do wiatraków ma już np. Francja, która morską energetykę wiatrową u siebie dopiero rozwija.

– W raz z GE, naszym konsorcjantem, rozmawiamy z polską administracją. Impuls ze strony państwa jest niezbędny – nie ukrywa menedżer. Na bazie prywatnych inicjatyw Polska potentatem w offshore wind nie zostanie.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies