mBank pochwalił się statystykami z tzw. czasowego blokowania kart
Z dzisiejszej informacji prasowej mBanku wynika, że od maja ubiegłego roku, gdy czasowe blokowanie kart weszło do oferty tej instytucji, klienci skorzystali z niego ponad 200 tys. razy. Gdyby za każdym razem zamiast blokować czasowo karty zastrzegali je i występowali o nowe, instytucja musiałaby zużyć do ich produkcji tonę plastiku i wiele kilogramów tzw. metali rzadkich. Jedna plastikowa karta waży bowiem ok. 5 gramów.
Czasowe blokowanie kart to usługa dostępna w aplikacji mobilnej. W przeciwieństwie do trwałego zastrzegania, które czyni kartę bezużyteczną na zawsze, po czasowym zablokowaniu plastiku można go z powrotem odblokować i nadal korzystać. Usługa przydaje się np. w sytuacji, gdy karta się zawieruszy, ale jej użytkownik ma nadzieję ją jeszcze odnaleźć. Gdyby nie mógł skorzystać z czasowego blokowania, musiałby ją trwale zastrzec i wystąpić o nową.
Niestety, większość banków w Polsce wciąż nie pozwala na korzystanie z płatności mobilnych, takich jak Apple Pay czy Google Pay, bez zamawiania plastikowej karty. Obu rozwiązań można oczywiście używać bez posiadania przy sobie plastiku, ale aby je aktywować, kartę trzeba zamówić. Banki tłumaczą, że to dlatego, iż za granicą infrastruktura płatnicza jest mniej rozwinięta niż w Polsce i w wielu krajach karta wciąż jest niezbędna, bo nie wszędzie można płacić zbliżeniowo smartfonem.