Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Miasto zakazało budowania nowych stacji benzynowych. Postawi na rozwój elektromobilności

Kalifornijska Petaluma może się stać przykładem dla innych. Jej władze zdecydowały, że wystarczy już miejsc do tankowania aut

Ile osób słyszało o mieście Petaluma? Po naszej stronie Atlantyku zapewne niewiele. To może się jednak zmienić. Kalifornijska miejscowość zamieszkana przez około 60 tys. osób (podobną liczbę mieszkańców mają Ełk, Mielec, Stalowa Wola czy Przemyśl) zdecydowała, że ma już wystarczająco dużo stacji benzynowych – nowe obiekty tego typu nie powstaną.

Przeczytaj też: Fotowoltaika w Polsce wciąż mocno na fali

Petaluma posiada obecnie 16 stacji benzynowych. Te już istniejące prawdopodobnie nie będą rozbudowywane, chyba że pojawią się w nich nowe ładowarki do samochodów elektrycznych albo dystrybutory wodoru. Taką decyzję podjęły władze miejskie. To pokłosie sporu dotyczącego uruchomienia w mieście kolejnej stacji benzynowej. Firma stojąca za tą inwestycją pewnie nie spodziewała się, że sprawy przybiorą taki obrót.

Na decyzję władz Petalumy wpływ mieli działacze proekologiczni, którzy zwracali uwagę zarówno na lokalne, jak i globalne skutki spalania paliw kopalnych. Lokalnie spaliny przyczyniają się do smogu. Jednocześnie jednak użycie węglowodorów generuje emisję CO2 i napędza katastrofę klimatyczną, której skutki gospodarcze, społeczne czy polityczne będą zapewne bardziej odczuwalne niż zmiany, jakie do naszej rzeczywistości wprowadziła pandemia. Na ten problem od jakiegoś czasu uwagę zwraca m.in. Bill Gates, który poświęcił temu zagadnieniu książkę.

Przeczytaj też: Solaris wyprodukował autobus, który poradzi sobie w śniegu i na mrozie

Stacji benzynowych w kolejnych dekadach będzie ubywać z uwagi na rosnącą sprzedaż aut elektrycznych. W niektórych państwach czy regionach przyspieszy to zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi. W tych miejscach przedsiębiorcy zapewne już teraz nie zdecydują się na stawianie nowego obiektu do handlu benzyną – bardziej perspektywiczne wydają się stacje ładowania samochodów elektrycznych.

Jednocześnie w kontekście decyzji podjętych w Petalumie podkreśla się, że stare stacje stają się problemem dla środowiska i lokalnej społeczności także wtedy, gdy przestają funkcjonować. Ich operatorzy kończą działalność i nie ma komu zapłacić za transformację obiektu albo jego usunięcie i rekultywację. Tymczasem stare zbiorniki umieszczone pod ziemią potrafią zatruwać glebę oraz wodę. Naprawianie szkód to wydatki sięgające milionów dolarów. Takich niebezpiecznych punktów tylko na mapie USA są setki tysięcy.

Źródło: fastcompany.com

KATEGORIA
EKOLOGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies