Spółki przedstawiły nową własnościową układankę inwestycji, dzięki której w Ostrołęce powstać ma blok gazowy. Do wyjaśnienia jest kwestia, jak podzielić rachunek za fiasko projektu w wersji na węgiel
Po miesiącach ustaleń spółki energetyczne porozumiały się w sprawie dalszych losów inwestycji w elektrowni Ostrołęka. Poznańska Enea, która pierwotnie wraz z Energą miała budować słynny w kraju ale niedoszły blok na węgiel, oficjalnie wychodzi z projektu. Rezygnację z dalszego udziału uzasadnia zamiarem inwestowania w OZE i przestawiania z węgla na gaz tych elektrowni i elektrociepłowni, w których jest pełnym właścicielem. Realnie rzecz biorąc, od kiedy Orlen przejął Energę (mającą pierwotnie połowę udziałów w projekcie Ostrołęka C) w kwietniu 2020 r., z góry było wiadomo, że inwestycja będzie realizowana w wariancie gazowym i na zasadach określonych przez kierującego Orlenem Daniela Obajtka.
Przeczytaj też: Decyzja Enei o wejściu w projekt Ostrołęka C była prawnie nieważna
Z opublikowanych 22 grudnia późnym wieczorem komunikatów giełdowych Orlenu, PGNiG i Enei wyłania się następujący scenariusz: powstanie blok gazowy, którego moc nie jest oficjalnie znana (w branży mówi się o nawet 700 MW możliwej mocy). Do realizacji inwestycji powołana zostanie nowa spółka. Oren i Energa łącznie będą w niej posiadać większościowy udział na poziomie 51 proc., pozostałe 49 proc. obejmie PGNiG. Ważnym elementem umowy jest gotowość PGNiG, by dostarczać gaz ziemny na potrzeby elektrowni w Ostrołęce do końca 2027 r.
Przeczytaj też: GE rezygnuje z energetyki węglowej. Utopiło w niej miliardy
Przekształcenia własnościowe zakończą się w połowie 2021 r. Niestety żadna ze stron nie podała, w jaki sposób rozliczone zostaną koszty poniesione dotychczas w związku z przygotowaniami do budowy elektrowni na węgiel. W green-news.pl pisaliśmy już, że w Enei i Enerdze odpisy na projekt przekroczyły łącznie 1 mld zł.
Enea wyjaśnia tylko, że zawarte wczoraj porozumienie przewiduje rozliczenie kosztów „w oparciu o dotychczasowe ustalenia pomiędzy spółką a Energą”. Zostaną zapisane w odrębnych porozumieniach, które będą komunikowane w późniejszym terminie. Na razie Enea analizuje, jak zaproponowany przez Orlen model rozliczenia wpłynie na jej sprawozdania finansowe.
Foto: Greenpeace Polska