Niedawno o atomowym scenariuszu dla Bełchatowa mówił Wojciech Dąbrowski, prezes PGE
Antoni Macierewicz, wiceprezes PiS i były minister obrony narodowej dzisiaj w nocy za pośrednictwem Twittera ogłosił, że rząd szykuje się do budowy elektrowni jądrowej w Bełchatowie. Miałaby ona powstać do 2043 roku. „Dzięki naszym staraniom rząd podjął uchwałę, że do 2043 powstanie bełchatowska elektrownia jądrowa, która zapewni stabilność w regionie i zatrudnienie!” – ogłosił Macierewicz.
Dzięki naszym staraniom rząd podjął uchwałę, że do 2043 powstanie bełchatowska elektrownia jądrowa, która zapewni stabilność w regionie i zatrudnienie! Słowa uznania dla ministra Piotra Naimskiego za jego rolę w tym projekcie.
— Antoni Macierewicz (@Macierewicz_A) December 2, 2020
Przeczytaj też: Nowa strategia Orlenu zakłada redukcję emisji CO2
O tym, że w Bełchatowie w przyszłości powinien powstać atom, powiedział w ostatnich dniach również Wojciech Dąbrowski, prezes PGE – grupy energetycznej, do której należy dziś największa w kraju bełchatowska elektrownia na węgiel brunatny wraz z gigantyczną kopalnią. Pilnie potrzebny jest plan na przyszłość dla kompleksu energetycznego. Dziś zapewnia on Polsce ponad 20 proc. energii elektrycznej. Jednocześnie jednak jest największym w UE pojedynczym źródłem emisji CO2. Dodatkowo za około 10 lat w Bełchatowie zaczną wyczerpywać się zasoby węgla. Jednocześnie wydobycie i spalanie węgla jest na tyle nierentowne, że PGE chciałaby się pozbyć tych aktywów już w przyszłym roku.
Przeczytaj też: Mimo pandemii poziom CO2 w atmosferze jest rekordowy
Uchwała rządu, o której pisze Antoni Macierewicz, dotyczyła całego programu jądrowego dla Polski, nie zaś samego Bełchatowa i została przyjęta 12 listopada.
Cały problem w tym, że elektrownia jądrowa w Polsce może powstać najwcześniej za 15 lat. Ta w Bełchatowie, za ponad 20. Tymczasem ze względu na konieczność wycofywania z systemu kolejnych przestarzałych elektrowni węglowych już w 2030 roku Polska zmierzy się z poważnym deficytem mocy wytwórczych w energetyce. Dlatego niezależnie od tego, na jakie nowe źródła energii zdecyduje się rząd i państwowe spółki, inwestycje powinny ruszać już teraz.