Wegańskie klopsiki to nie wszystko. Szwedzki gigant może wyznaczyć nowy trend w gastronomii
Ikea specjalizuje się w sprzedaży mebli i wyposażenia wnętrz. Jednak wielu klientom kojarzy się również z jedzeniem, zwłaszcza hotdogami i klopsikami. Tylko w ubiegłym roku sieć sprzedała 680 mln posiłków. Takimi wynikami chciałoby się pewnie pochwalić wielu graczy działających w branży spożywczej. Szwedzi dostrzegają rozmiary gastronomicznej części swojego biznesu i chcą ograniczać jego negatywny wpływ na środowisko.
Przeczytaj też: Ikea wycofa z półek sklepowych popularne baterie „paluszki”
W połowie bieżącego roku mogłeś/aś przeczytać w serwisie green-news.pl, że Ikea będzie serwować słynne klopsiki w wersji roślinnej. W ich składzie znaleźć można m.in. białko z żółtego grochu, owies, jabłko, cebulę czy ziemniaki, ale nie chodzi tylko o brak mięsa w składzie – produkt smakiem i wyglądem imituje mięsną wersję popularnej potrawy. Jednocześnie wegańskie klopsiki generują 25-krotnie mniejszy ślad ekologiczny niż te produkowane z wołowiny. Ostatnio jednak Ikea postanowiła przeobrazić swoją ofertę gastronomiczną na znacznie szerszą skalę.
Szwedzki gigant ogłosił, że do 2025 roku połowę jego głównych dań restauracyjnych będą stanowiły posiłki roślinne. Tylko w 20 proc. serwowanych potraw zawierać będzie czerwone mięso, które najbardziej obciąża planetę. Z kolei menu produktów pakowanych będzie się składać w 80 proc. z posiłków roślinnych. To bardzo ważne zobowiązanie, jeśli weźmie się pod uwagę wpływ jedzenia na środowisko naturalne. Ikea jednak w swoim przekazie zwraca uwagę na chęć pogodzenia kilku kwestii.
Przeczytaj też: Ikea otwiera sklep z używanymi meblami
Firmie nie chodzi tylko o to, by karmić klientów roślinami. Jedzenie musi być również wartościowe i co najmniej tak smaczne, jak dania mięsne. Jednocześnie dania bez składników zwierzęcych nie mogą być droższe. Jeśli uda się osiągnąć te trzy cele jednocześnie, konsumenci chętnie sięgną po roślinne zamienniki – badania pokazują, że klienci są na to gotowi. To raczej producenci żywności nie są w stanie sprostać oczekiwaniom rynku.
W takim ujęciu Ikea ma poważną rolę do odegrania. Jeżeli uda się jej dostarczyć klientom smaczne i tanie roślinne posiłki, może zdecydowanie zmniejszyć ilość zużywanego mięsa. To z kolei stwarza pole do popisu dla firm o mniejszej skali działalności. Kuchnia wegańska przez dużą część społeczeństwa przestanie być postrzegana jako eksperyment dla hispsterów, a stanie się jej codziennością.