Po wywiadzie z Markiem Dietlem Polskie Radio 24 pisze, że Niemcy mają największą produkcję CO2 na jednego mieszkańca. Ale to nieprawda
Jest gorąco. Ledwo zaczęło się lato, a przez Polskę przechodzi już druga fala upałów. Równolegle polski rząd w ubiegły czwartek wspólnie z trzema innymi krajami nie zgodził się na przyjęcie przez Unię Europejską konkluzji ze szczytu UE, na którym rozmawiano o obcięciu do zera emisji CO2 w Europie. Siłą rzeczy temat zmian klimatu coraz częściej pojawia się w mediach, a przedstawiciele różnych stron sceny politycznej decydują się zabrać głos w tej sprawie.
A bywa to ryzykowne, o czym mogliśmy przekonać się na przykład w poniedziałek. Rząd Mateusza Morawieckiego znalazł się w ogniu krytyki ze strony aktywistów, więc bronią go państwowe media. W poniedziałek Michał Rachoń zaprosił do swojej audycji w Polskim Radiu 24 Marka Dietla, prezesa GPW i doradcę prezydenta Andrzeja Dudy. Rozmowa dotyczyła, rzecz jasna, kwestii klimatu. Plus dla Marka Dietla za to, że ma świadomość, iż rosnące emisje CO2 mają negatywny wpływ m.in. na Europę i w przyszłości wpłyną na podnoszenie się poziomu mórz.
Jednak podczas dyskusji doszło też do nieporozumienia. Prezes GPW słusznie wskazał, że transport to jeden z czynników istotnie przyczyniających się do wzrostu emisji. Potem jednak usłyszałam z radia, że największą produkcję CO2 na jednego mieszkańca na świecie mają Niemcy. – Nie słyszałem jednak, żeby Partia Zielonych w tym kraju zaproponowała jakiś specjalny podatek od emisji dwutlenku węgla – kontynuował Marek Dietl.
Być może prezesowi GPW chodziło o emisje w transporcie, ale najwyraźniej pracownicy radia również zrozumieli, że jednak miał na myśli emisję ogółem. W efekcie na stronie intenetowej audycji pojawił się materiał "Dr Marek Dietl: największą produkcję CO2 na jednego mieszkańca na świecie mają Niemcy".
A to jest już całkowita nieprawda. Owszem – Niemcy są największą gospodarką UE i emitują najwięcej CO2 na kontynencie. W skali świata również mają bardzo istotną pozycję w tym niechlubnym rankingu. Jednak w przy swojej populacji Niemcy nie są głównym emitentem CO2 osobę – ani w Europie, ani na świecie. Według danych Komisji Europejskiej Niemcy zajmują ósmą w UE pozycję pod wględem emisji gazów cieplarnianych na mieszkańca. Zresztą zaraz za nimi jest Polska.
Szkoda więc, że osoba doradzająca prezydentowi RP przyczynia się rozpowszechniania błędnych informacji. Niezależnie od poglądów, w czasach walki z fake newsami trzeba szczególną uwagę przykładać do rzetelności źródeł, z których czerpie się wiedzę.
Podobną gafę strzelił niedawno na Twitterze Leszek Balcerowicz, który powołując się na jeden raport, uznał, że samochody elektryczne emitują więcej CO2 niż spalinowe. Przyjrzeliśmy się później tej sprawie i ten raport okazał się wyjątkiem. Dominują publikacje pokazujące, że samochody na prąd mają mniejszy wpływ na efekt cieplarniany niż te z silnikiem diesla. A dodatkowo nie emitują spalin, dzięki czemu pozwalają uniknąć smogu.