Według analiz WindEurope na Bałtyku mogą powstać nowe farmy wiatrowe o mocy aż 83 GW
Dania, Niemcy, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Szwecja – tych osiem państw przy wsparciu Komisji Europejskiej podpisało dziś wspólnie „Deklarację bałtycką”. Jej inicjatorem była strona polska. Podpisanie dokumentu ma zapoczątkować ścisłą współpracę krajów regionu i przyspieszyć rozwój morskich farm wiatrowych na Bałtyku.
Przeczytaj też: UE zwiększa wydatki na zieloną transformację
„Deklaracja bałtycka” jest bliźniacza dla tej, która funkcjonuje na Morzu Północnym – najważniejszym obszarze rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Europie. Koordynacja działań pomiędzy krajami ma sprawić, że potencjał gospodarczy i energetyczny Bałtyku zostanie wykorzystany w maksymalnym stopniu.
Chodzi zarówno o współpracę w zakresie planowania przestrzennego morskich obszarów, jak również rozwój sieci, planowania mocy i mechanizmów wsparcia. Wszystkie te elementy staną się kluczowe dla budowy dobrze funkcjonującego wewnętrznego rynku energii oraz infrastruktury transgranicznej, prowadząc do uwolnienia pełnego potencjału energetycznego i gospodarczego Morza Bałtyckiego.
Przeczytaj też: Zielona energia cenowo nokautuje gaz i węgiel
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wskazuje, że w Bałtyku tkwi ogromny, ale na razie niewykorzystany potencjał ekonomiczny. Do tej pory na morzu zbudowano farmy wiatrowe o mocy zaledwie 2,2 GW (Dania – 879 MW, Finlandia – 70 MW, Niemcy – 1074 MW i Szwecja – 192 MW; stan na październik 2020 r. – red.). Tymczasem według analiz WindEurope potencjał energetyczny Bałtyku sięga aż 83 GW, a według ekspertyz Komisji Europejskiej – nawet 93,5 GW.