Zaczęło się lato, ruszył sezon festiwali i innych wydarzeń pod gołym niebem. Ich organizatorzy coraz częściej dbają o to, by nie pozostawić po sobie tysięcy plastikowych kubków i butelek
Stopniowo widać, jak coraz więcej firm i osób włącza się w działania na rzecz ochrony środowiska, np. zaczynając od własnych biur i domów, w których przestają używać plastikowych butelek. Czy mniejsza ilość plastiku z jednej tylko firmy zbawi świat? Oczywiście, że nie. Ale problem z plastikowymi odpadami jest już naprawdę tak duży, że zaczynamy zjadać własne śmieci. Dlatego w green-news.pl przyjęliśmy zasadę, że popieramy wszystkie, nawet te skromne działania na rzecz ochrony środowiska.
Największe efekty przyniosą oczywiście kompleksowe rozwiązania prawne – UE pożegna się z ze sporą częścią jednorazowego plastiku. Ale cieszy też każde działanie pokazujące, że bez plastiku da się żyć, tak jak dawało się jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Na festiwalach muzycznych coraz częściej widzę, że napoje (i oczywiście – piwo!) nie są już sprzedawane w jednorazowych kubkach, tylko w naczyniach wielorazowych, za które na początek płaci się kaucję, a po koncercie oddaje się do punktu zbiórki. Duże imprezy, których organizatorzy nie dbają o środowisko, generują gigantyczne ilości śmieci. Natomiast kubki wielorazowego użytku są po użyciu myte i wracają na następną imprezę. To przykład gospodarki o obiegu zamkniętym, która w niektórych krajach UE jest już normą.
Uczestnicy festiwalu Tauron Nowa Muzyka, który odbył się w ostatni weekend w Katowicach, wypili 4 tys. litrów wody ze specjalnego dystrybutora. To ekwiwalent 8 tys. plastikowych butelek, których użycia tym sposobem uniknięto.
Ciekawostka: Kubek wielorazowy uznaje się za ekologiczny po piątym użyciu. Używane na festiwalach i meczach kubki z polipropylenu wytrzymują tysiące cykli mycia.
Inne podejście przyjęło innogy, które chce włączyć mieszkańców Warszawy do akcji ograniczania stosowania opakowań plastikowych w życiu codziennym. Podczas imprezy Wianki nad Wisłą firma wspólnie z Fundacją Nasza Ziemia postanowiła zachęcić uczestników do wymiany zużytych kubeczków polipropylenowych po napojach na ekologiczne torby z jabłkami.
– Takie kubki, zwłaszcza na imprezach masowych, zazwyczaj nie są zbierane selektywnie, tylko trafiają do odpadów zmieszanych. To powoduje, że nie są traktowane jako surowce wtórne. Dzięki ich segregacji i odrębnej zbiórce, a także przekazaniu do odpowiedniej firmy zajmującej się ich dalszym przetwarzaniem, mamy pewność, że trafią one do recyklingu – komentuje Sławomir Brzózek, Prezes Zarządu Fundacji Nasza Ziemia.
W zamian za zwrot jednorazowych kubków innogy dawało ludziom płócienne torby na zakupy. Zebrany plastik przekazano znanej w Warszawie firmie Byś zajmującej się gospodarką odpadami. Surowiec zostanie przetworzony i powtórnie wykorzystany.
Czy to najlepsze co można zrobić? Wiadomo już, że jeszcze lepsze od recyklingu jest unikanie produkcji i użycia plastiku w ogóle. Warto jednak docenić edukacyjny charakter inicjatywy innogy. Firma zapowiada szereg działań, które mają zachęcić warszawiaków do mniejszego wykorzystania tworzyw sztucznych.