Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ratowanie górnictwa – tak, ale nie kosztem spółek energetycznych. Związkowcy piszą do premiera

Pracownicy jednej z państwowych grup są przeciwni temu, by energetyka płaciła za problemy PGG

Jesteśmy zmęczeni ciągłym przerzucaniem odpowiedzialności za sytuację w Polskiej Grupie Górniczej na spółki energetyczne (PGE, Tauron i Enea - red.) – piszą do premiera Mateusza Morawieckiego związkowcy „Solidarności” w grupie Tauron. Informują, że pracownicy są coraz bardziej wzburzeni sytuacją w sektorze.

PGG, największy dostawca węgla w kraju, jest na skraju upadłości. Nałożyło się na to wiele czynników. Jednak mimo że czasy węgla wyraźnie się kończą, rząd nie przedstawił żadnego planu, jak zarządzać całą sytuacją. Trwają negocjacje z górnikami, a przy ich okazji pada szereg zapewnień, że PGG będzie dalej istnieć. Pytanie tylko, czyim kosztem.

Przeczytaj też: To koniec górnictwa, jakie znamy. Ten kryzys wywoła ogromne zmiany

„Informujemy pana premiera, że nieodbieranie przez Tauron zakontraktowanych ilości węgla jest podyktowane głównie spadkiem produkcji energii elektrycznej ze źródeł węglowych (na co wpłynęły przede wszystkim wzrost importu energii, zwiększenie produkcji z odnawialnych źródeł energii (OZE), wzrost cen uprawnień do emisji CO2 i spadek zapotrzebowania na energię) oraz przesunięciem terminu oddania do eksploatacji nowego bloku węglowego o mocy 910 MW w Jaworznie” – czytam w piśmie skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego. Związkowcy deklarują, że według nich Tauron nie miał wpływu na opóźnienia w terminie oddania nowego bloku.

Związkowcy Taurona bardzo dobrze diagnozują sytuację na rynku energii: produkcja prądu, jak i zużycie węgla w Polsce mocno spadają (więcej o tym przeczytasz np. tutaj). Jednocześnie przy elektrowniach, elektrociepłowniach i w samych kopalniach zalegają zwały surowca, na który nie ma chętnych. W samym Tauronie popyt na węgiel spadł o 2 mln ton. Jak piszą związkowcy – spółka próbowała renegocjować umowę na dostawy z PGG, ale bezskutecznie.

Sytuacja w sektorze jest na tyle trudna, że spółki energetyczne same muszą zaciskać pasa. PGE ostro tnie inwestycje. Tauron dostał wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej, ale to również wymagało poświęceń. Czas pracy górników Tauron Wydobycie został skrócony, ale pensje poszły w dół o 20 proc.

Przeczytaj też: Orlen pierwszą w kraju firmą z planem neutralności klimatycznej

Zarząd i organizacje pracownicze w PGG mają szereg pomysłów na to, jak uzdrowić sytuację na rynku węgla. Padła na przykład propozycja, by zwiększyć produkcję prądu. Pomysły te jednak od dawna opierają się na tym, gdzie i jak znaleźć pieniądze na zewnątrz, by utrzymywać przy życiu nierentowne kopalnie. Nie dziwią więc obecne obawy przedstawicieli Taurona. Można przypuszczać, że wszyscy pozostali gracze w branży również główkują nad tym, jak uprzejmie odmówić rządowi dalszego dopłacania do PGG.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: WĘGIEL

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies