Narzędzie do nowoczesnej bankowości będzie dostępne jeszcze w tym roku
Młody islandzki startup indó nawiązał współpracę z fińską firmą Enfuce, by stworzyć w Islandii tzw. challenger bank. Wydarzenie jest istotne nie tylko dlatego, że będzie to pierwszy od dekad nowy bank w tym kraju i to funkcjonujący wyłącznie w przestrzeni cyfrowej. Jego twórcy pokazują, że łącząc w aplikacji sprawy technologii i finansów można też myśleć o środowisku. Do dyspozycji klientów trafi narzędzie o nazwie My Carbon Action - pokaże ono, jak konkretne wydatki klientów banku wpływają na naszą planetę.
Challenger banki, inaczej neobanki, to instytucje, które przebojem wdarły się do naszej rzeczywistości. Oferują usługi głównie za pośrednictwem internetu, nierzadko wyłącznie w oparciu o bankowość mobilną, czyli działającą przede wszystkim na smartfonach. Wystarczy dość prosta aplikacja do wykonywania i przyjmowania przelewów i zarządzania finansami. Rachunek zakłada się szybko, ale proces pozostaje bezpieczny. Klienci nie są narażeni na ryzyko utraty danych czy pieniędzy.
Właśnie takim biznesem zamierza być wspomniany indó, który czeka na przyznanie mu licencji bankowej. Jaką rolę odgrywa w tym procesie Enfuce? Ten fiński startup oferuje innym firmom gotowe rozwiązania do prowadzenia biznesu. Finowie dostarczają po prostu know-how dzięki któremu fintechy mogą sprawniej i szybciej zaoferować swoje usługi klientom. Ten przypadek jest o tyle ciekawy, że nie dotyczy jedynie płatności i bankowości. Pisaliśmy już o współpracy Enfuce z Mastercardem i Amazonem.
Enfuce oferuje swym partnerom My Carbon Action – gotowe do użycia narzędzie służące śledzeniu śladu węglowego. Gdy pojawi się w aplikacji indó, jej użytkownik będzie mógł sprawdzać, jak jego wydatki wpływają na emisje CO2. Dotyczy to różnych kategorii, zarówno żywności, jak i np. transportu. Dzięki temu klienci challenger banku będą mieli większą świadomość podejmowanych decyzji o zakupach, łatwiej dowiedzą się, które działania są dobre nie tylko dla ich portfela, ale też dla planety, a które należy zdecydowanie ograniczyć lub nawet wykluczyć. Czekamy na takie rozwiązania w Polsce.