Koronawirus załamał sprzedaż pojazdów z silnikami spalinowymi
Samochody elektryczne typu plug-in oraz hybrydy w maju stanowiły ponad jedną czwartą nowych aut sprzedanych na brytyjskim rynku. Donosi o tym serwis CleanTechnica powołując się na dane Stowarzyszenia Producentów i Sprzedawców Branży Motoryzacyjnej (SMMT). Pojazdy wyposażone w baterie stanowiły w maju 16 proc. sprzedaży, a od początku roku – 7,2 proc. To przeszło dwa razy więcej niż w 2019 r.
Przeczytaj też: Czas na mały i tani samochód od Tesli
Najpopularniejszym samochodem na brytyjskim rynku była w maju Tesla Model 3. Jeżeli ktoś śledzi doniesienia z sektora pewnie nie będzie zaskoczony – pojazd był liderem sprzedaży także w kwietniu. W segmencie aut typu BEV (Battery Electric Vehicle), czyli tych wyposażonych wyłącznie w akumulator, auto Tesli odpowiadało za jedną trzecią sprzedaży. To efekt dwóch czynników. Po pierwsze popyt na „tani” samochód od Elona Muska jest wysoki, a po drugie Tesla preferuje innowacyjny jak na branżowe standardy model sprzedaży i dostarczania aut.
Okazał się on ważny w czasie pandemii, gdy klienci ruszyli na zakupy w internecie, a pokaźna część stacjonarnych sklepów, w tym salony samochodowe, pozostawały zamknięte. Wysoka sprzedaż aut na prąd, szczególnie Tesli, to w dużej mierze właśnie efekt zamrożenia gospodarki i załamania rynku motoryzacyjnego. W maju br. sprzedaż samochodów na Wyspach była o blisko 90 proc. mniejsza niż rok wcześniej. W ciągu pięciu miesięcy 2020 r. spadek wyniósł ponad 51 proc.
Przeczytaj też: Tesla tnie ceny. Chce rozruszać sprzedaż samochodów
Branża powoli zaczyna wracać do życia i pojawia się już pytanie, czy elektrykom uda się utrzymać silną pozycję w sprzedaży. Co prawda jeszcze w lutym pisaliśmy w green-news.pl, że w Wielkiej Brytanii pojawił się pomysł pożegnania się z nowymi samochodami wyposażonymi w silniki benzynowe i diesla w roku 2035. Jednak w czasie, gdy uwaga wszystkich skupiła się na walce z pandemią, sprawa napędzanej prądem motoryzacji zeszła na dalszy plan. Coraz częściej słychać jednak, że „zielone” rozwiązania, w tym elektromobilność, będą wspierane przez decydentów jako potencjalne koło zamachowe gospodarki w okresie walki z kryzysem.