Droższe modele potaniały nawet o 5 tysięcy dolarów
Tesla wprowadziła niedawno zmiany w swoim cenniku. Ma to związek z pandemią i wywołaną przez nią zapaścią gospodarczą. Kryzys uderzył bardzo poważnie w branżę motoryzacyjną, ucierpiała zarówno produkcja, jak i sprzedaż aut. Amerykański producent chce zachęcić klientów, by wrócili do stacjonarnych i wirtualnych salonów samochodowych. Przekonać mają ich sześcioprocentowe obniżki cen zarówno tańszych, jak i tych najdroższych modeli.
Przeczytaj też: Sprzedaż elektryków w Polsce może wzrosnąć czterdziestokrotnie
Amerykańskie media, powołując się m.in. na Agencję Reutera, podały, że cena Modelu 3 Standard Range Plus spadła o 2 tys. dolarów do 37 990 dolarów. Z kolei Model S Long Range Plus można teraz kupić za 74 990 dolarów – o 5 tys. dolarów taniej. Model X Long Range Plus również potaniał o 5 tys. dolarów i obecnie jest dostępny za 79 990 dolarów. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że mowa o cenach podstawowych – po skonfigurowaniu wymarzonego modelu może się okazać, że trzeba za niego zapłacić znacznie więcej.
Przeczytaj też: Tesla zaskoczyła wynikami. Rekordowy pierwszy kwartał
Co ciekawe, serwis elektrowoz.pl informuje, że w europejskich cennikach Tesli również doszło do zmian – samochody potaniały o kilka tysięcy euro. W tekście zaznaczono jednak, że nie ma pewności, kiedy firma Elona Muska dokonała korekty – być może wydarzyło się to jeszcze przed podjęciem próby rozruszania amerykańskiego rynku. Warto też dodać, że Tesla kolejny raz zmieniła zdanie w sprawie opłat za ładowanie w superchargerach – ta usługa przestała być darmowa.