Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Prywatna kopalnia upadnie przez kryzys w polskim górnictwie? PG Silesia może zakończyć działalność już w 2021 roku

W identycznym położeniu byłaby państwowa Polska Grupa Górnicza, gdyby nie utrzymywano jej przy życiu na koszt odbiorców energii i podatników

Podczas gdy wszyscy obserwują, jak największy producent węgla w Polsce, czyli Polska Grupa Górnicza z trudem walczy o przetrwanie, również mniejsze firmy padają ofiarą kryzysu. Branżowy portal nettg.pl powołując się na informacje zawarte w piśmie, jakie do swoich pracowników rozesłał zarząd kopalni PG Silesia z Czechowic-Dziedzic, informuje, że kopalnia może z końcem przyszłego roku zakończyć pracę.

Przeczytaj też: To koniec górnictwa, jakie znamy

Informacje o tym, że sytuacja jest trudna dla całej branży, potwierdza zarząd spółki. Do tej pory w trudnych okresach kopalnię wspierał inwestor, czyli znany w naszym regionie czeski wehikuł EPH. Kupił nieczynny zakład w 2010 roku. W ciągu dekady na przywrócenie jego mocy wydobywczych przeznaczył 1,5 mld zł. W tym okresie PG Silesia nie wypracowała żadnego zysku, który wróciłby do inwestora. Wszystkie przekazane i wypracowane środki finansowały na bieżącą działalność kopalni.

– Od samego początku działalności pod nowym szyldem finansował nas właściciel. Obecnie, biorąc pod uwagę takie kwestie jak znaczące zmniejszenie popytu na nasz węgiel i jego bardzo niska cena na rynkach światowych, ale też szybujące ceny uprawnień do emisji CO2 czy wzmagający się kryzys ekonomiczny w całej Europie, jesteśmy zmuszeni zrewidować przyjęte wcześniej plany. To z kolei zmusza nas do skupienia się wyłącznie na planach krótkoterminowych – mówi Jan Marinov, prezes PG Silesia.

Obecnie trwają rozmowy ze związkami zawodowymi. Jednym z warunków, by spółka mogła pracować do końca 2021 r., jest solidarne obniżenie wynagrodzeń wszystkich pracowników PG Silesia o 10 proc.

– Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Nie mamy niestety pewności co do scenariuszy po roku 2021. Na razie skupiamy się na weryfikacji planów i negocjacjach ze stroną społeczną – wyjaśnia w rozmowie z green-news.pl Małgorzata Bajer, rzeczniczka spółki.

Co wpływa na tak trudną sytuację w PG Silesia? Po pierwsze sytuacja w górnictwie i energetyce, o której przeczytasz tutaj. Popyt na węgiel w Polsce w dłuższym horyzoncie będzie spadać. Zima i wiosna przyniosły załamanie, bo najpierw zabrakło napędzających popyt na energię i węgiel mrozów, a zaraz potem gospodarkę docisnął koronawirus.

Jak przypomina dziennikarka i specjalizująca się w górnictwie ekspertka Karolina Baca-Pogorzelska, PG Silesia bazuje na drugim co do wielkości złożu węgla w Polsce, ale panują w nim dość trudne warunki wydobywcze.

Tajemnicą poliszynela w branży jest też to, że państwowe spółki energetyczne dostały od rządu sygnał, by w pierwszej kolejności kupować węgiel od PGG, a nie innych podmiotów. Wydobycie ograniczyła również należąca do Enei Bogdanka, mimo że dostarcza węgiel tańszy niż ten ze Śląska (ma on również nieco inne parametry).

Przeczytaj też: Fotowoltaika i farmy wiatrowe nokautują węgiel i gaz

Sytuacja z PG Silesia pokazuje, jak poważny jest problem we wszystkich kopalniach. Podobne rozmowy już wcześniej dotyczyłyby prawdopodobnie także państwowej Polskiej Grupy Górniczej, gdyby nie fakt, że kosztem odbiorców energii i podatników jest sztucznie utrzymywana przy życiu przez rząd. A tymczasem związkowcy PGG, mimo że spółka stoi na skraju bankructwa, nie chcą zgodzić się na obniżkę wynagrodzeń o 20 proc. przez trzy miesiące i dać zarządowi możliwość skorzystania ze wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: WĘGIEL

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies