Mimo pandemii koronawirusa taki zakaz nie jest do końca rozsądny, ani zgodny z prawem – uważa Adam Bodnar
Jeszcze przez trzy dni, czyli do soboty 11 kwietnia obowiązuje ogłoszony przez rząd zakaz wstępu do lasów. Dlaczego pomysł ten budzi zdziwienie, pisałam tutaj. W związku z pandemią koronawirusa przypominamy w green-news.pl regularnie, że z chorobą nie ma żartów. COVID-19 zabił już ponad 80 tysięcy osób na całym świecie i trzeba się przed nim zabezpieczać. Jeśli możesz – zostań w domu. Chodzi jednak przede wszystkim o zabezpieczanie się zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i zachowywanie dystansu od ludzi, a nie samo pozostawanie w czterech ścianach. Zwłaszcza że kwarantanna to nie to samo, co areszt domowy.
Przeczytaj też: Uboczne efekty koronawirusa, czyli mniejsza emisja CO2 i smog
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w piśmie skierowanym do ministra środowiska Michała Wosia zaapelował o zniesienie zakazu. Zwrócił również uwagę, że jest nie tylko nierozsądny, ale też niezgodny z prawem.
– Nierozsądne zachowania niektórych osób nie mogą ograniczać wszystkich, tym bardziej gdy chodzi o korzystanie z podstawowych praw i wolności, takich jak wolność poruszania się, prawo do korzystania ze środowiska, jak i dbałości o własne zdrowie – także psychiczne. Dla przeważającej części społeczeństwa możliwość ruchu poza domem, w kontakcie z naturą, jest niezbędna dla zachowania dobrego zdrowia fizycznego i psychicznego. Wpływa korzystnie na odporność i pozwala na odprężenie. Pomaga w przezwyciężeniu stresu i stanów depresyjnych. A rozległe tereny lasów i parków narodowych pozwalają na zachowanie bezpiecznego dystansu do drugiej osoby – napisał Bodnar.
Jeśli zaś chodzi o kwestie prawne, to zaniepokojenie RPO budzi brak podstawy prawnej zakazu wstępu do lasów i parków narodowych. Chodzi o to, że ani przepisy ustawy o lasach, ani przepisy ustawy o ochronie przyrody nie przewidują możliwości zakazania wstępu do lasu i parku narodowego z powodu epidemii choroby ludzkiej.
– A decyzja o zakazie wstępu do lasów i zamknięciu parków narodowych nie została podjęta w formie i sposobie zgodnym z obowiązującym porządkiem prawnym. Konstytucja pozwala na ograniczanie wolności obywatelskich tylko i wyłącznie na mocy ustawy. Decyzje o zakazie wstępu do lasów nie wynikają zaś z żadnej ustawy, a przewidują drastyczniejsze ograniczenie wolności poruszania niż rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów o Covid -19 – czytam w stanowisku RPO.
Można przypuszczać, że apele nic nie dadzą i zakaz pozostanie w mocy. Dlatego mimo że dla niektórych może być dotkliwy, to lepiej nie ryzykować zdrowia i swojego portfela. Miejmy jednak nadzieję, że przynajmniej uda się nie przedłużać tego zakazu. Naukowcy jasno przecież pokazują, że kontakt z zielenią jest człowiekowi niezbędny dla zdrowia i dłuższego życia, o czym przeczytasz tutaj. Międzynarodowe media pokazują również sylwetkę Anthony'ego Fauci, epidemiologa, który jeszcze przed koronawirusem był najbardziej wpływowym człowiekiem w amerykańskim zdrowiu publicznym. Obecnie jest doradcą Białego Domu. Ekspert od lat biega, również maratony, i mimo pandemii koronawirusa nie zrezygnował z aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. A ma 79 lat i pracuje po kilkanaście godzin dziennie.
Przeczytaj też: Naukowcy apelują o ratowanie oceanów. Dają też nadzieję
Co ciekawe, w przyszłą środę polski Sejm ma zająć się prawem łowieckim i zmienić je tak, by dzieci pod nadzorem dorosłych mogły brać udział w polowaniach. Po protestach społecznych okazało się, że zakaz wstępu do lasu podobno obejmuje również myśliwych. Byłoby jednak całkowitym absurdem, gdyby obywatelom zakazywać wstępu do lasu uzasadniając to koronawirusem i jednocześnie zwiększać uprawnienia polujących na dzikie zwierzęta.