Jeden z największych producentów piwa na świecie inwestuje we własne źródła zielonej energii. Do 2030 r. ma ona zasilać produkcję w 70 proc.
Heineken realizuje plan „Drop the C” (w wolnym tłumaczeniu – „rzuć ten węgiel”). Prezes firmy Jean-François van Boxmeer zaznacza przy tym, że w dążeniu do redukcji emisji CO2 Heineken nie będzie opierał się na certyfikatach potwierdzających, że energia została zakupiona od firm wytwarzających ją w elektrowniach wiatrowych czy słonecznych rozsianych po całym świecie.
Heineken zamierza iść o wiele dalej, czyli rozwijać własne źródła energii z wiatru i słońca. W 2017 r. z odnawialnych źródeł pochodziło 30 proc. energii wykorzystywanej przez Heineken. Aby więc sprostać wyzwaniu zawartemu w planie „Drop the C”, koncern musi dużo zainwestować. Dodatkowo firma mówi o ekologicznych źródłach energii cieplnej, jednak nie przedstawiła konkretnego planu w tym zakresie.
Przeczytaj też: Właściciel Reserved zapatrzył się na zielone deklaracje Zary i H&M
Duże zmiany mają również nastąpić na etapie pakowania, dystrybucji oraz chłodzenia piwa. Firma zapowiada szeroką współpracę ze wszystkimi podmiotami zaangażowanymi w dostarczenie ich produktu, m.in.: wymianę lodówek na energooszczędne oraz odchudzenie butelek, by zmniejszać zużycie szkła.
Ponadto Heineken zobowiązał się do narzucenia limitów emisji CO2 w obszarze pakowania piwa. W przeszłości marka pokazała, że ma doświadczenie w kwestiach związanych z OZE. We Włoszech, Holandii czy Singapurze funkcjonują browary Heineken w większości zasilane energią odnawialną, a w Austrii znajduje się obiekt w pełni neutralny dla środowiska.
Przeczytaj też: Rośnie świadomość polskich konsumentów
Co warte podkreślenia, nie tylko Heineken podejmuje tego typu działania. Carlsberg również zobowiązał się, że dojdzie do zerowej emisji gazów cieplarnianych oraz opatentował nowy sposób pakowania puszek. Poprzez sklejenie ich, a nie umieszczenie w plastikowej folii zaoszczędził 1200 ton plastiku. Widać więc, że skala tych działań jest coraz szersza, a to daje nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli napić się piwa w pełni neutralnego dla klimatu.