
Transformacja energetyczna w Polsce nabiera tempa. Coraz większy udział w miksie energetycznym mają odnawialne źródła energii, ale ich zależność od wiatru i słońca sprawiają, że system potrzebuje elastycznych jednostek wytwórczych. Taką rolę pełnią nowoczesne elektrownie gazowe, które są znacznie mniej emisyjne i bardziej elastyczne od węglowych. Szybko się uruchamiają, reagując na zmiany zapotrzebowania nawet kilkanaście razy w ciągu dnia. Dla porównania: blok węglowy potrzebuje wielu godzin, aby osiągnąć pełną moc
Już dziś ponad 11% energii elektrycznej w Polsce pochodzi z gazu – to niemal dwa razy więcej niż w 2022 roku. Bloki gazowe emitują 2–3 razy mniej CO₂ niż węglowe, co oznacza niższe koszty emisji i czystsze powietrze. W ciepłownictwie zastępowanie węgla kogeneracją gazową i OZE może obniżyć emisje nawet o 60% do 2035 roku. Co więcej, nowe jednostki są projektowane tak, aby w przyszłości mogły spalać wodór czy biometan, co otwiera drogę do jeszcze czystszej energii.
Gaz jest więc paliwem pomostowym między węglem a energetyką przyszłości – opartą na OZE i atomie. W najbliższych latach jego rola będzie kluczowa, bo źródła odnawialne są uzależnione od pogody, a prąd musi płynąć bez przerwy. Elastyczne jednostki gazowe stabilizują system w momentach, gdy wiatr nie wieje, a słońce nie świeci. Dzięki nim możemy bezpiecznie odchodzić od węgla i zyskać czas na budowę elektrowni jądrowych.
Do 2035 roku PGE zamierza posiadać 10 GW elastycznych mocy gazowych – 5 GW do 2030 r. i kolejne 5 GW do 2035 r. Już dziś realizowane są kluczowe inwestycje w nowoczesne jednostki gazowo-parowe w technologii CCGT, których łączna moc ma wynieść 4 GW. Wśród nich znajduje się oddana do użytku w 2024 roku Elektrownia PGE Gryfino Dolna Odra o mocy 1366 MW brutto – odpowiadająca za ok. 5% krajowego zapotrzebowania – oraz budowany blok w Nowym Rybniku (882 MW). Kolejnym krokiem jest projekt w Turowie, obecnie w fazie analiz.
Przeczytaj też: Polskie spółki sięgają po pieniądze z KPO
Równolegle PGE planuje rozwój 6 GW w technologii OCGT, obejmującej m.in. dodatkowe bloki w Gryfinie i Rybniku, na które już ogłoszono przetargi, a także nowe lokalizacje. Te inwestycje nie tylko zwiększą bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale także zapewnią niezbędną elastyczność w systemie elektroenergetycznym i zaspokajanie zapotrzebowania na energię elektryczną wtedy, gdy jest ona najbardziej potrzebna.
W Polsce prąd do gniazdek trafia głównie dzięki elektrowniom węglowym, zasilanym węglem kamiennym lub brunatnym. W ostatnich latach udział tych jednostek w miksie wytwórczym kraju spadł, ale wciąż są one jego najważniejszym elementem. Jednak ich rola będzie maleć z roku na rok.
Dotychczas w tzw. podstawie pracowały jednostki węglowe. Te muszą zostać zastąpione, ale przez inne, sterowalne źródła. Rolę stabilizacyjną przejąć mają właśnie bloki gazowe, a w przyszłości podstawę wzmocni energetyka jądrowa.
Odnawialne źródła energii będą stale coraz ważniejszym elementem miksu energetycznego, ale ze względu na swoją niesterowalność (zależność od pogody) nie mogą stanowić bezpośrednio o bezpieczeństwie systemu. W lepszym wykorzystaniu energii z OZE pomogą także magazyny energii, które będą przechowywać jej nadwyżki.
Właśnie dlatego Polskie Sieci Elektroenergetyczne, jako operator nadzorujący bezpieczeństwo systemu, oczekują od wytwórców budowy nowych, elastycznych mocy dyspozycyjnych.
Paradoksalnie, im więcej gazu, tym więcej OZE w systemie. Dlaczego? Bo elastyczne moce gazowe pozwalają bezpiecznie integrować niestabilne źródła odnawialne. PGE planuje do 2035 r. zwiększyć swoje zielone moce do 9 GW, a gaz będzie ich naturalnym uzupełnieniem – szczególnie w okresach jesienno-zimowych, gdy produkcja z fotowoltaiki spada.
Przeczytaj też: PGE zainaugurowała budowę magazynu energii w Żarnowcu
Kluczem do transformacji, co coraz częściej wybija się na pierwszy plan, jest dywersyfikacja mocy wytwórczych. Trend jest oczywiście jasny: dominują te nisko- i zeroemisyjne technologie, co można zaobserwować także w Polsce. Zmiany muszą jednak przebiegać etapami i płynnie. Energii z węgla nie da się zastąpić szybko i wyłącznie energią wytworzoną z OZE. Dlatego konieczne są inwestycje w elastyczne jednostki, które będą stanowić niezbędną rezerwę mocy.
Jednostki gazowe nie będą też pracować nieprzerwanie. Założenie jest takie, aby stanowiły uzupełnienie dla OZE, kiedy wystąpi taka potrzeba. Jedynie w okresie jesienno-zimowym mogą pracować dłużej, kiedy dzień jest krótszy, co wpływa na generację z fotowoltaiki.
Transformacja energetyczna ma różne oblicza, co widać właśnie na przykładzie inwestycji w gaz.
Artykuł sponsorowany