W imię walki z zalewem elektrośmieci te regulacje powinny iść o wiele dalej – uważa unijna organizacja konsumentów
Unia Europejska przyjęła pakiet rozwiązań, które mają wyeliminować problem psującego się nagminnie sprzętu domowego, który – można odnieść wrażenie – celowo jest produkowany tak, by szybko się popsuł. Kiedy np. pralka czy zmywarka odmówią posłuszeństwa, części zamienne wraz z naprawą kosztują niewiele mniej niż nowy egzemplarz. Konsumenci idą więc zrezygnowani na zakupy, a popsuty sprzęt staje się kolejnym elektrośmieciem.
Przeczytaj też: Zielona rewolucja może stać się polskim atutem
Unijny pakiet „Ecodesign”, co można przetłumaczyć jako Ekoprojekt, ma zmusić producentów sprzętu AGD, by lepiej projektowali swoje produkty. Proponowane przepisy dotyczą pięciu artykułów, które często mamy w domach: oświetlenie, lodówki, ekrany telewizyjne, zmywarki i pralki. Wszystkie one mają nie tylko zużywać mniej prądu, ale też być łatwiejsze do naprawy i bezpieczniejsze w użytku.
Unijna Organizacja Konsumentów (BEUC) zaznacza jednak, że propozycja UE nie rozwiązuje problemu w całości i nie spełnia postulatów, które są podnoszone już od lat. Głównym rozczarowaniem jest to, że części zamienne nie będą dostępne dla konsumentów, a tylko dla profesjonalnych punktów napraw. W praktyce oznacza to, że nadal nie będzie swobody w naprawie własnego sprzętu.
– Ludzie, którzy byliby gotowi do samodzielnej naprawy, szczególnie ze względów ekonomicznych, będą zostawieni z niczym. Producenci powinni odblokować możliwość własnoręcznej naprawy – mówi Monique Goyens, dyrektor generalna BEUC.
Przeczytaj też: KGHM zwiększy wykorzystanie miedzi z recyklingu
– Bardzo ważne jest, abyśmy odrzucili obecny trend wyrzucania wszystkiego, bo przyspiesza on wyczerpywanie zasobów naturalnych i opróżnia kieszenie konsumentów. Stanowczo zachęcamy ustawodawców, aby rozszerzali zakres produktów objętych proponowanymi regulacjami – apeluje Goyens.