Partnerzy strategiczni
Orlen
Partnerzy wspierający
Tauron
Utrąceniem zasady 10H zajmie się sejmowa podkomisja. Projekt noweli wiatrakowej znów ma pod górkę

Po nagłym przyspieszeniu najwidoczniej przyszedł czas na spowolnienie prac nad projektem noweli wiatrakowej

Komisja Infrastruktury oraz Komisja ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych 23 kwietnia powołały podkomisję nadzwyczajną, która ma rozpatrzyć projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (UD89).

Przeczytaj też: Morska energetyka wiatrowa na rozdrożu

Przewodniczącą została Krystyna Sibińska z klubu Koalicji Obywatelskiej. W skład podkomisji weszli jeszcze:

  • Z klubu Prawo i Sprawiedliwość: Ireneusz Zyska, Tadeusz Chrzan, Andrzej Adamczyk, Rafał Weber;
  • Z klubu KO: Stanisław Lamczyk i Piotr Kandyba;
  • Z klubu Polska 2050 – Trzecia Droga: Piotr Strach;
  • Z klubu Polskie Stronnictwo Ludowe – Trzecia Droga: Adam Dziedzic;
  • Z klubu Konfederacja: Michał Połuboczek;
  • Z klubu Lewica: Dariusz Wieczorek.

Doświadczenie z pracami przy projektach związanych z energetyką wiatrową mają z tego grona jedynie Ireneusz Zyska (były wiceminister klimatu, w przeszłości także pełnomocnik rządu ds. OZE) i Rafał Weber. W przypadku Webera historia zatacza koło. Poseł pracował w 2016 roku w podkomisji, która przygotowywała nowelizację wprowadzającą tzw. zasadę 10H i zaostrzyła przepisy dla lokalizowania wiatraków. Teraz będzie pochylał się nad luzowaniem tych przepisów.

Trudny los projektu

Podkomisja ma zacząć prace na początku maja. Powołanie jej wcale nie oznacza, że prace w parlamencie przyspieszą. W 2016 roku podkomisji wystarczyły 3 dni (licząc z dniem powołania), żeby wydać opinię i ujednolicić projekt, ale w tym wypadku taki scenariusz się nie powtórzy. Projekt już na etapie prac w rządzie wywoływał emocje. Pisaliśmy o tym m.in. w materiale Nowy rząd, stare problemy z wiatrakami. Władza znów zacięła się na ustawie odległościowej. Nie ma przesłanek, aby nie dzielił także parlamentarzystów.

Projekt na poziomie rządowym był przyjmowany „na raty”, a Rada Ministrów dała mu zielone światło dopiero 21 marca br. Od tego momentu, według zapewnień kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wszystko miało przebiegać mniej burzliwie. Na ten moment nic na to nie wskazuje.

Projekt pozostaje zakładnikiem kalendarza wyborczego. Istnieją obawy, że jego przyjęcie może wzbudzić niezadowolenie potencjalnych wyborców Rafała Trzaskowskiego. To oznacza, że prace w parlamencie mogą być przedłużane do momentu, w którym wynik wyborów będzie rozstrzygnięty na korzyść kandydata Koalicji Obywatelskiej.

Przeczytaj też: Branża proponuje rządowi strategię dla przemysłu wiatrowego

Są ogromne szanse na to, że prezydent Andrzej Duda, którego kadencja kończy się w sierpniu 2025 roku, zawetuje projekt nowelizujący przepisy dla turbin wiatrowych. Dlatego mało komu może zależeć na tym, aby ustawa wyszła z Sejmu przed czerwcem – na wtedy zaplanowana jest możliwa II tura wyborów prezydenckich.

Co ma zmienić nowelizacja

W projekcie (UD89, druk sejmowy 1130) zapisano następujące, kluczowe zmiany:

  • zasada 10H zostanie zlikwidowana (z pewnymi wyjątkami);
  • wprowadzenie dodatkowego buforu w postaci zasady 1H w odległości od dróg krajowych;
  • zaktualizowane odległości elektrowni wiatrowych od form ochrony przyrody, odległości od zabudowań mieszkalnych (co najmniej 500 metrów);
  • wprowadzenie mechanizmu repoweringu (montażu nowych, bardziej wydajnych turbin w miejsce starszych jednostek).

Fot. sejm.gov.pl

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies