Menedżerowie PGE chcieliby powiązać przyszłość Bełchatowa z atomem i energetyką odnawialną
Rozmawiamy z rządem i rekomendujemy, żeby Bełchatów był jedną z bardzo poważnie analizowanych lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej w Polsce, która będzie budowana w następnej kolejności po elektrowni w Choczewie – powiedział Dariusz Marzec, prezes PGE podczas obchodów tegorocznej Barbórki w Bełchtowie. Jak informuje PAP, prezes PGE wyjaśnił też, że kwestia ta była już tematem rozmów z pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wiceministrem przemysłu Wojciechem Wrochną.
Obecnie w Bełchatowie mieści się największe źródło energii w kraju, zasilana węglem brunatnym elektrownia o mocy przeszło 5 GW. Okres jej pracy nieuchronnie dobiega jednak końca. Po 2030 roku bloki energetyczne Elektrowni Bełchatów będą sukcesywnie wygaszane w związku z wyczerpywaniem się obecnie eksploatowanego złoża Szczerców.
Przeczytaj też: Koniec wielkiego truciciela i początek problemów
Jednak mimo że zasoby węgla są znane od dekad, kolejne rządy nie podejmują żadnych strategicznych decyzji odnośnie przyszłości Bełchatowa. Budzi to obawy o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Ale też wśród osób zatrudnionych w elektrowni i powiązanej z nią kopalni węgla brunatnego rośnie niepokój o przyszłość i miejsca pracy.
W listopadzie br. blisko 30 organizacji związkowych z kopalni i elektrowni w Bełchatowie i Turowie zaapelowało do premiera Donalda Tuska o działania na rzecz budowy elektrowni jądrowej.
Według związkowców elektrownia jądrowa w kompleksie Bełchatów powinna powstać z wielu powodów, np. ze względu na istniejącą już sieć elektroenergetyczną, dostępność wody do chłodzenia, czy potencjał pracowników. Bełchatów był wskazywany jako jedna z potencjalnych lokalizacji elektrowni jądrowej już dekady temu. Przechodził wstępne analizy lokalizacyjne, które były częścią ogólnego planowania energetycznego Polski. Nigdy jednak żadne konkretne projekty dotyczące Bełchatowa jako lokalizacji elektrowni jądrowej nie weszły w fazę realizacji.
Przeczytaj też: Ile będzie kosztować pożegnanie Bełchatowa z węglem?
Również Jacek Kaczorowski, prezes największej w grupie spółki zależnej, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK), przyznał w środę, że przyszłość bełchatowskiego kompleksu może być skupiona wokół energetyki odnawialnej i atomowej. Zaapelował do rządzących o wsparcie i konstruktywne decyzje. I z tym może być największy problem.
Pierwsza elektrownia jądrowa, która ma powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu, mimo kilkunastu lat przygotowań, wciąż nie ma np. gotowego planu finansowania. Tak długo, jak decyzje w tak kluczowych sprawach są odkładane na później, warto z dystansem podchodzić do wszelkich dyskusji o dynamicznym rozwoju energetyki jądrowej w Polsce w nadchodzących latach. Na razie rząd zapowiada zaktualizowanie Polskiego Programu Energetyki Jądrowej. Dokument wymaga zmian dlatego, że harmonogramy przyjęte w jego poprzedniej wersji nie zostały dotrzymane.