Norweska premiera elektrycznego SUV-a Mercedes-Benz EQC to początek niskoemisyjnej przemiany koncernu
Na targach motoryzacyjnych w Oslo trwają jazdy testowe pierwszego z nowej generacji samochodów elektrycznych Mercedesa, czyli EQC. Auto to jest zapowiedzią całkowitej transformacji koncernu Daimler, który skończy ze sprzedażą nowych aut z silnikami spalinowymi.
- W ciągu 20 lat zamierzamy uczynić wszystkie nowe samochody neutralnymi dla klimatu. To oznacza fundamentalną przemianę naszej firmy - mówi Ola Källenius, nowy prezes Dailmlera. Zapowiada, że do 2030 roku samochody elektryczne i hybrydy typu plug-in będą stanowić połowę sprzedaży koncernu.
Czytajcie więcej: Balcerowicz na Twitterze - elektryki emitują więcej CO2 niż diesle. Ale to nieprawda
Daimler jest pierwszym na świecie koncernem motoryzacyjnym, który zadeklarował dążenie do neutralności klimatycznej w sektorze aut osobowych. Produkuje 3,4 mln pojazdów rocznie (według danych za 2018 r.). Szacuje się, że w związku z tym ślad węglowy Mercedes-Benz wynosi około 80 mln ton CO2/rok - to prawie tyle samo, co roczna emisja z wszystkich gospodarstw domowych w Niemczech. Aby ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, Daimler będzie musiał zrestrukturyzować swoje zakłady produkcyjne na całym świecie i cały łańcuch dostaw.
Czytajcie także: Bateria naładowana do 80 proc. w niecałe 5 minut. Na takie auto czekają eko-kierowcy
Jako jeden z pozytywnych przykładów, które pomogą zrealizować nową strategię, koncern wymienia fabrykę budowaną w Jaworze na Dolnym Śląsku. Dzięki długoterminowej umowie na zakup energii elektrycznej z wiatru, zakład będzie zasilany czystą energią. Przedstawiciele Mercedesa deklarują, że dzięki temu nie tylko ograniczają wpływ na środowisko, ale również oszczędzają na rachunkach za prąd. Energia z wiatru zaczyna być już tańsza od tej wytwarzanej w elektrowniach węglowych.