Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Rusza czas rozliczeń w energetyce. Zarząd Enei chce odszkodowania za węglową Ostrołękę

Poznańska Enea będzie dochodzić od byłych menedżerów wyrównania strat, jakie wygenerowało zaangażowanie w zakończony fiaskiem projekt budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka

Enea zamierza dochodzić roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez byłe władze spółki, które w latach 2018-2019 podejmowały decyzje związane z inwestycją Enei w blok energetyczny Ostrołęka C. Wartość dochodzonych roszczeń sięga 656,2 mln zł – wynika z opublikowanych przez Eneę projektów uchwał na walne zgromadzenie akcjonariuszy, które zaplanowano na 30 stycznia 2024 r.

Przeczytaj też: Enea i Energa robią 1 mld złotych odpisów na Ostrołękę

Spółka chce dochodzić roszczeń od menedżerów, którzy w latach 2018-2019 byli w zarządzie Enei i w jej radzie nadzorczej, a także od ubezpieczyciela (chodzi o Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych z grupy PZU). Wśród osób wymienionych w projekcie uchwały są m.in. Mirosław Kowalik, były prezes Enei, obecnie szef na Polskę amerykańskiego Westinghouse, oraz Paweł Jabłoński, obecnie poseł PiS, a do niedawna wiceminister spraw zagranicznych.

Zarząd Enei wskazuje, że chodzi o decyzje, jakie organy spółki podejmowały w związku z inwestycją Enei w blok energetyczny Ostrołęka C. Planowany pozew stanowi realizację rekomendacji Najwyższej Izby Kontroli zawartej w wystąpieniu pokontrolnym NIK z 29 czerwca 2021 roku.

O problemach, jakie narosły wokół zakończonego fiaskiem planu budowy bloku węglowego w Ostrołęce, pisaliśmy w Green-news.pl wielokrotnie. Był on z góry skazany na porażkę ze względu na to, że banki na przestrzeni ostatnich lat wycofały się z finansowania projektów bazujących na węglu.

Działający pod presją polityków menedżerowie Enei (oraz Energi, która była współudziałowcem projektu) podejmowali decyzje, które już wtedy budziły wątpliwości proceduralne. Proces przeciwko Enei w tej sprawie wytoczyła organizacja ClientEarth, o czym więcej przeczytasz w tekstach Ten wyrok sądu zablokuje budowę nowego bloku węglowego w Ostrołęce? Organizacja ClientEarth triumfuje oraz Uchwała Enei w sprawie inwestycji w Elektrowni Ostrołęka od początku była nieważna.

Blok węglowy miał kosztować ponad 6 mld zł. Straty Enei i Energi w związku z próbą jego realizacji oszacowano na około 1,3 mld zł. Po tym, jak Energę przejął Orlen, już pod jego skrzydłami projekt w Ostrołęce przestawiono na gaz. Według informacji green-news.pl w tej formule inwestycja zostanie zrealizowana. Pod koniec listopada br. Rzeczpospolita podawała, że prace na placu budowy postępują i coraz bliższy jest m.in. montaż turbiny gazowej.

Przeczytaj też: Paulina Hennig-Kloska na czele Ministerstwa Klimatu

Czy kroki podejmowane przez Eneę są zaskakujące? Nie. W świetle strat, jakie Enea i Energa poniosły w związku z zaangażowaniem w projekt Ostrołęka C, podjęcie działań w tej sprawie było kwestią czasu. Eksperci, a także aktywiści, od samego początku krytykowali projekt i wskazywali, że nie będzie on opłacalny (w świetle obecnej sytuacji rynkowej i m.in. rozwoju odnawialnych źródeł energii, były to trafne przewidywania).

Zaskakiwać może natomiast fakt, że działania w sprawie pozwów podejmują nie menedżerowie wskazani przez nowy rząd Donalda Tuska, a zarząd Enei z czasów rządu PiS, którym kieruje Paweł Majewski (jest prezesem Enei od kwietnia 2022 roku).

Jednak w związku z powyborczą polityczną zmianą, której świadkami jesteśmy, rozliczeń w energetyce zapewne będzie przybywać. Zapowiedzieli to zarówno politycy i doradcy Koalicji Obywatelskiej w czasie kampanii, jak i Donald Tusk w swoim expose.

KATEGORIA
TRANSFORMACJA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies