Organizacje konsumencke zarzucają Nestlé, Danone i Coca-Coli greenwashing. Producenci przedstawili swoje stanowiska w tej sprawie, ale wątpliwości nie udało im się rozwiać
Szerokim echem odbiły się oskarżenia organizacji konsumenckiej BEUC (Bureau Européen des Unions de Consommateurs), która oskarża duże koncerny spożywcze o greenwashing. Do Komisji Europejskiej trafiło ostrzeżenie w sprawie możliwego naruszania interesów konsumentów i wprowadzania ich w błąd poprzez niewłaściwe oznaczenia na plastikowych butelkach.
Według BEUC umieszczanie haseł takich jak „100 proc. z recyklingu” przez Nestlé, Danone czy Coca-Colę może być mylące. Dlaczego? Nie ma technicznych możliwości, by nowe plastikowe butelki wyprodukować z materiałów pochodzących wyłącznie z recyklingu. Oznaczenie „100 proc. z recyklingu” może także stwarzać fałszywe wrażenie, że kupując butelki działa się proklimatycznie. Ze szczegółami sprawy zapoznasz się w tekście Danone, Nestlé i Coca-Cola oskarżone o greenwashing. Ostrzeżenia trafiły do Brukseli.
Przeczytaj też: Polska spółka z dofinansowaniem innowacyjnej biorafinerii
Zwróciłem się z pytaniami do koncernów wywołanych przez BEUC do tablicy. Jak dotąd centrale gigantów nie opracowały oficjalnych, szczegółowych odpowiedzi na zarzuty organizacji. Z kolei polskie oddziały nie są upoważnione do zajmowania stanowiska w imieniu międzynarodowych spółek-matek. Mimo tego np. Danone udzielił skrótowej odpowiedzi.
„W Danone wierzymy w przyszłość zamkniętego obiegu opakowań i będziemy kontynuować inwestycje w infrastrukturę umożliwiającą podniesienie poziomu zbiórki i recyklingu materiałów opakowaniowych. Jednocześnie jako organizacja znacząco ograniczyliśmy wykorzystanie tworzyw sztucznych jednorazowego użytku i tzw. pierwotnego plastiku vPET (o 10 proc. od roku 2018)” – brzmi stanowisko przesłane green-news.pl przez Danone w Polsce. Nie rozwiewa to jednak wątpliwości, bo skarga BEUC dotyczy czegoś zupełnie innego, czyli oznaczeń na butelkach i ich treści.
Centrala Nestlé w tej sprawie odsyła do stanowiska organizacji branżowej Natural Mineral Waters Europe (NMWE) i UNESDA Soft Drinks Europe wydanego zaraz po tym, jak BEUC ogłosiło swoje działania. Członkiem NMWE poza Nestlé jest też Danone. W UNESDA zrzeszone są wszystkie trzy koncerny spożywcze (w tym Coca-Cola), które pod lupę wzięło BEUC.
Obie organizacje producenckie podkreślają – nie wiedzieć czemu – że dzięki staraniom producentów plastikowe butelki będące obecnie w obiegu nadają się w 100 proc. do recyklingu. Co więcej, NMWE i UNESDA podkreślają, że rPET (zrecyklingowany plastik) według unijnego prawa jest uznawany za materiał niosący pewne korzyści dla środowiska.
Przeczytaj też: Branża modowa bierze się za rozwiązywanie problemu, który sama stworzyła
„Choć niektóre produkty plastikowe wykorzystują 100 proc. rPET, to nie da się tego zrobić w przypadku każdej butelki. Niestety, wskaźniki zbiórki opakowań na napoje na poziomie UE utrzymują się poniżej 60 proc., a PET z butelek poddanych recyklingowi jest często wykorzystywany do innych zastosowań” – czytam w stanowisku.
Takie przedstawienie sprawy to odwracanie kota ogonem. Organizacje producenckie w ten sposób sugerują, że nie ma butelek wyłącznie ze zrecyklingowanego plastiku, ponieważ zbyt mała część z nich trafia do ponownego przetworzenia. W skrócie: winni są konsumenci i systemy zbiórki odpadów. Tymczasem nie tego dotyczy ostrzeżenie BEUC.