Poznań był pierwszym miastem w Polsce, który zdecydował się na utworzenie nietypowego, zalesionego cmentarza. W Lesie Pamięci – bo tak nazwano wydzielony teren cmentarza na Junikowie – szczątki składane są biodegradowalnych urnach. Nie stawia się tam nagrobków, tablic, a na jego teren nie da się wejść.

Przeczytaj też: Bądź eko, skorzystaj ze zniczodzielni

Nazwiska zmarłych chowanych w Lesie Pamięci można znaleźć natomiast na kamieniach, które przed nim rozstawiono. To przy nich można składać symbolicznie kwiaty czy znicze. Przy obu Lasach Pamięci ustawione są także ławki, by można na nich wspominać zmarłych.

„Pochówki mają mieć charakter ekologiczny – miejsca poszczególnych pochowań nie będą w żaden sposób oznaczane nagrobkami, płytami, krzyżami czy wiązankami/wieńcami itp.” – tłumaczono przed otwarciem nowej kwatery w 2022 r.

Podobny Las Pamięci tuż przed Dniem Wszystkich Świętych został otwarty na cmentarzu Miłostowo. Obowiązują tam takie same zasady co na Junikowie.

– Teren przeznaczony na pochówki jest ogrodzony, co uniemożliwia spacerowanie po nim, a pozwala na zachowanie czci należnej spoczywającym tu zmarłym – mówi Mateusz Dzioba, zastępca dyrektora Usług Komunalnych, cytowany w komunikacie.

Przeczytaj też: Może być półką, a później trumną. Taki upcykling ma sens

Jak dotąd w Polsce decydowano się na tworzenie pól lub ogrodów pamięci, które pełnią taką samą funkcję. Małe, leśne cmentarze tego typu nie były tworzone. Poznań pomysł zaczerpnął z innych państw, ale trochę go zmodyfikowano. W Polsce, w przeciwieństwie do np. Austrii, nie można rozsypywać prochów ani dokonywać pochówków poza cmentarzami. Dlatego na Junikowie i Miłostowie wydzielono strefy, w których można składać urny.