Zielone światło od komisji środowiska nie przyspieszy projektu rozwijanego przez Electromobility Poland. Jednak pozwoli zakończyć ciągnący się od lat etap
Czwartkowe posiedzenie Komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa dotyczyło wyłącznie wniosków prezydentów Jaworzna i Stalowej Woli ws. gruntów pod inwestycje. W głosowaniach oba wnioski zostały zaopiniowane pozytywnie. Uzyskanie zgody komisji było konieczne ze względu na przepisy specustawy z 2021 r.
To, co wydarzyło się przy ul. Wiejskiej w Warszawie, oznacza, że ElectroMobility Poland (EMP) jest już o krok od kupna terenu pod budowę fabryki aut elektrycznych Izera. Odpowiedzialna za opracowanie pierwszego polskiego elektryka spółka EMP pod koniec września wygrała postępowanie przetargowe ws. działki na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego (JOG), oferując 128 mln zł.
Przeczytaj też: MKiŚ pokazuje, gdzie powstaną stacje dla elektryków i aut wodorowych
ElectroMobility Poland, która powstała w 2016 roku by wprowadzić na rynek Izerę, prawdopodobnie pod koniec 2023 r. pozyska wreszcie teren pod fabrykę. Gdy spółki energetyczne z Polski tworzyły EMP, zakładano, że w 2023 roku będzie już można jeździć pierwszymi Izerami. Po 7 latach najbardziej prawdopodobny termin to rok 2026. Przez kilka lat istnienia spółki zmienił się jej akcjonariat – większościowym udziałowcem został Skarb Państwa, który dofinansował projekt 500 mln zł.
Po wyborach parlamentarnych przyszłość projektu stanęła pod znakiem zapytania. Ze strony partii opozycyjnych nie brakowało głosów, że EMP nie dźwignęło ciężaru przedsięwzięcia i trzeba rozważyć, czy kontynuować prace nad polskim elektrykiem. Dotychczasowe postępy nie były zadowalające, a choć nie powstała fabryka, to wybrano drugie biuro, by wykonało nowy projekt pojazdu.
Przeczytaj też: Pierwszy kamień milowy polskiej elektromobilności
Mimo czarnych chmur nad projektem pozycja EMP nieoczekiwanie zmieniła się w ostatnim czasie. Rozmawiali o tym członkowie komisji, a kilka dni temu sprawę nagłośnił Business Insider. Okazało się bowiem, że projekt Izery został wpisany do Krajowego Planu Odbudowy. Rezygnacja z tego pomysłu przyniosłaby więc podwójne straty: przepadłyby już wyłożone na Izerę pieniądze, ale też te, które można pozyskać w ramach KPO. Efekt jest taki, że o likwidacji projektu jest jakoś ciszej.
Fot. mat. prasowe EMP / wizualizacja fabryki w Jaworznie