Pekin nie ma tej jesieni lekko. Komisja Europejska zapowiada kolejne działania wymierzone w chiński przemysł
Komisja Europejska idzie za ciosem. Najpierw wszczęła postępowanie antysubsydyjne przeciwko chińskim producentom samochodów elektrycznych, teraz prześwietlić chce kolejny sektor przemysłu w Państwie Środka. Tym razem chodzi o wytwórców wiatraków z Chin.
Jak opisuje „Financial Times”, powołując się na wysoko postawione źródła w KE, Bruksela zamierza zbadać, czy Pekin pod stołem nie wspomaga swoich producentów, dzięki czemu mogą utrzymywać sztucznie zaniżone ceny turbin wiatrowych. Według informacji dziennika oficjalny ruch KE może nastąpić jeszcze w październiku tego roku.
Przeczytaj też: Hoekstra nowym komisarzem ds. klimatu. Musi zająć się szczytem COP28
Pierwsze sugestie, że Bruksela nie ograniczy się tylko do jednego dochodzenia wobec Chin, wyraziła w połowie września szefowa KE Ursula von der Leyen. Podczas corocznego wystąpienia wspomniała, że „przemysł czystych technologii” musi być zlokalizowany w Europie i dotyczy to także wiatraków.
Czy dochodzenia antysubsydyjne i ich skutki mają jakąkolwiek siłę? W przeszłości Bruksela nakładała już na Chiny karne cła, w tym wypadku może być podobnie. Jeszcze kilka lat temu mogło to nie robić wrażenia, ale przy obecnej kondycji chińskiej gospodarki uderzenie w producentów turbin wiatrowych i aut elektrycznych rzeczywiście może być odczuwalne.
Właśnie takich działań od KE oczekiwał europejski przemysł związany z sektorem energetyki wiatrowej. Apelował o przeciwstawienie się Chinom i domagał się pomocy finansowej ze strony UE.
Dotychczas KE w ramach programów takich jak np. REPowerEU zobowiązała się, że uprości procedury związane z budową wiatraków. Nie było jednak dużego planu wsparcia dla producentów OZE. Wprowadzano raczej dotacje mające rekompensować przedsiębiorcom skutki kryzysu energetycznego. Unia poluzowała też przepisy dotyczące pomocy publicznej do 2025 r. Dzięki temu państwa członkowskie mają dodatkowe narzędzie, by zachęcać inwestorów związanych z zielonymi technologiami do otwierania nowych zakładów. Przewidziano jednak wsparcie dla nowych inwestycji, gdy tymczasem pomocy potrzebują istniejące już fabryki.
Przeczytaj też: Miliardy złotych dla przemysłu energochłonnego. Polska ma zgodę Komisji
Europejscy producenci w ostatnich latach silnie odczuli presję cenową ze strony chińskich konkurentów. Przy rosnącym zapotrzebowaniu na turbiny wiatrowe w Europie może okazać się, że importowanie ich z Chin nie tylko będzie optymalne kosztowo, ale też nieuchronne. Taki przypadek widzieliśmy już w nienależącej do UE Serbii, która wybrała dostawcę turbin dla ogromnej farmy wiatrowej. Będzie to chiński Zheijang Windey.