Elektrownia Drax w Anglii pod względem emisji pokonuje nawet tę w Turowie
Spośrów wszystkich elektrowni w Wielkiej Brytanii największym emitentem CO2 jest Drax, czyli jednostka na biomasę – wylicza think tank Ember. Jak szacują eksperci, w 2022 roku same bloki na biomasę (w Drax jest też jeden blok węglowy) wyemitowały 12,1 mln ton dwutlenku węgla. Drugi największy na Wyspach emitent, elektrownia gazowa Pembroke, uwolniła do atmosfery ok. 5,3 mln ton CO2.
Gdyby Drax umieścić w corocznym zestawieniu największych emitentów w Europie, znalazłaby się na 8. miejscu. Wyprzedziłaby np. polską Elektrownię Turów (11,2 mln ton CO2). W skali całej Wielkiej Brytanii elektrownie na biomasę wygenerowały w ubiegłym roku więcej CO2 (ok. 13,1 mln ton) niż jednostki na węgiel (4,8 mln ton). Więszym źródłem emisji była tylko energetyka gazowa.
Przeczytaj też: Ørsted z ogromnym kontraktem na wyłapywanie CO2
Wyliczenia te pokazują, że nie można dłużej traktować biomasy drzewnej jako paliwa neutralnego dla klimatu i środowiska. To m.in. z tego powodu Drax ma problem z zabezpieczeniem finansowania dla systemu wychwytu dwutlenku węgla. Instalacja ma zmniejszyć emisje i uczynić elektrownię bardziej przyjazną dla klimatu. Problem w tym, że liczba zwolenników biomasy, uznających ją za „zielone” źródło energii, stale się zmniejsza. Spada też poparcie polityków. Szerzej o sprawie tej pisałem w tekście Projekt wychwytu CO2 za 2,5 mld funtów zawieszony. Brytyjski Drax czeka na ruch rządu.
To kolejny przykład na to, że tocząca się jakiś czas w Unii Europejskiej debata na temat roli biomasy w energetyce nie jest bezzasadna. Nie brakuje głosów, że należy ograniczać subsydiowanie tego paliwa, poczyniono już pierwsze kroki, w tym kierunku. Co na to obrońcy biomasy? Dalej stoją na stanowisku, że palone w kotłach drzewa w trakcie wzrostu pochłonęły CO2, więc ich wykorzystanie na cele energetyczne pozostaje zbilansowane. Rzeczywiście, tak jest – o ile spalane są np. odpady z tartaków, słoma etc., a więc wszystko to, co i jest swego rodzaju „odpadem”. Gorzej, jeżeli prowadzone są regularne wycinki drzew, by później wykorzystać je w elektrowniach.
Przeczytaj też: Kolejny krok Holandii ws. rezygnacji z biomasy drzewnej
Ember w raporcie o Drax zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik, który w złym świetle stawia biomasę. Paliwo to jest o wiele mniej kaloryczne od węgla, dlatego trzeba spalić go więcej. Elektrownia Drax ma prawie 2,6 GW mocy. Przez rok spalono w niej aż 6,5 mln ton różnego rodzaju biomasy. Zaspokoiło to około 4 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Fot. mat. prasowe Drax