SeaTwirl ogłosiło, że podpisało umowę na dostarczenie swojego innowacyjnego produktu. Pionowa turbina ma pracować na Morzu Północnym
Szwedzka firma SeaTwirl ponad dekadę temu postawiła sobie za cel spopularyzowanie innego rodzaju turbin dla morskiej energetyki wiatrowej (offshore wind). Pracuje nad pływającymi wiatrakami, które mają pionowe łopaty (VAWT, vertical axis wind turbine, czyli turbina o pionowej osi obrotu). Właśnie po raz pierwszy dostała zamówienie na swój produkt. Zainteresowana jest nim Kontiki Wind. To spółka zależna norweskiego Havfram, wykonawcę prac podwodnych i morskich elektrowni wiatrowych.
Przeczytaj też: Pływający elektrolizer zaczął produkcję H2
Jedna z turbin od SeaTwirl ma zacząć pracę na Morzu Północnym. Spółka nie precyzuje, kiedy to nastąpi. Wiadomo jedynie, że zamówienie dotyczy modelu, który nazwano S1,5. Nie podano, jaką moc ma ta turbina. W ogólnodostępnej informacji o oferowanych turbinach są tylko modele S1 (o mocy 30 kW) oraz S2 (1 MW).
Jak przekonuje producent, jego VAWT są tańsze od tradycyjnych wiatraków przeznaczonych do pracy na morzu, zarówno na etapie produkcji, jak i instalacji. Wśród zalet wylicza też ich odporność na trudne warunki, zwłaszcza silny wiatr. Niewielkie rozmiary ułatwiają natomiast ich zakotwiczanie nawet na dużych głębokościach.
Przeczytaj też: Fotowoltaika pojawia się w coraz bardziej zaskakujących miejscach
Z VAWT wiązane są duże nadzieje, które podsycił raport Oxford Brookes University. Oceniono w nim, że mogą być przyszłością dla offshore wind. W 2021 roku eksperci wykazali, że morskie farmy wiatrowe z pionowymi turbinami mogą być bardziej wydajne od tych korzystających tradycyjnych wiatraków. Ponieważ są niższe, można je rozstawiać w mniejszych odstępach niż w przypadku konwencjonalnych turbin. Poza tym VAWT „współpracują” ze sobą – odpowiednio rozlokowane wzajemnie się wspomagają. Gdy działają w parach, zwiększają wydajność o nawet 15 proc.