Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Strategiczny dokument dla polskiej energetyki zablokowany. Kością niezgody „czarne złoto”

Polityka energetyczna Polski, którą przyjęto na początku 2021 r., szybko się zdezaktualizowała. Już rok temu opracowano dla niej nowe założenia, ale na ostatniej prostej napotyka na kolejne problemy

Polska pilnie potrzebuje nowej wizji rozwoju energetyki. Świat biznesu alarmuje, że już niedługo ograniczenia w dostępie do prądu z „zielonych” źródeł mogą wyeliminować krajowe produkty z zagranicznych rynków. M.in. dlatego już od co najmniej roku mówi się o konieczności zaktualizowania Polityki energetycznej Polski do 2040 roku (PEP2040).

Wstępne założenia są już znane, poznaliśmy je po wybuchu wojny w Ukrainie, która była jednym z impulsów do wprowadzenia zmian. Potrzebę modyfikacji strategicznego dokumentu wyrażała na początku 2023 r. ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa. Po blisko 12 miesiącach Rada Ministrów miała w końcu przyjąć uaktualniony PEP2040 w ubiegłym tygodniu, co jednak nie nastąpiło.

Postęp prac nad odnowioną PEP2040 zablokowała Solidarna Polska, mniejszy koalicjant PiS w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Partia Zbigniewa Ziobry domaga się uwzględnienia węgla w energetycznych planach kraju, w tym wznowienia prac nad uruchomieniem złoża „Złoczew” na potrzeby największej elektrowni na węgiel brunatny w Polsce, czyli Bełchatowa.

Przeczytaj też: Wiatraki i fotowoltaika w Polsce wykręciły nowy rekord

Choć sprzeciw Solidarnej Polski uniemożliwił opinii publicznej zapoznanie się z założeniami zaktualizowanej PEP 2040, to dwa dzienniki – „Rzeczpospolita” oraz „Dziennik Gazeta Prawna” – dotarły do zapisów dokumentu. W nowej PEP założono, że niskoemisyjne źródła energii do 2030 roku będą mieć łączną moc zainstalowaną na poziomie 50 gigawatów (czyli niemal tyle, ile obecnie mamy w całej energetyce). Z tego 27 GW będzie pochodzić z elektrowni słonecznych (fotowoltaika), zarówno mikroinstalacji (przydomowych), jak i dużych farm.

Zmiany założeń dla fotowoltaiki są szczególnie ważne – w obecnie obowiązującej PEP do końca tej dekady prognozowano od 5 do 7 GW mocy w fotowoltaice. Tymczasem rzeczywistość prześcignęła oczekiwania, w tej chwili elektrownie słoneczne w Polsce mają ponad 12 GW mocy zainstalowanej. Aktualizacja to sygnał przede wszystkim dla operatorów sieci, by przygotowali się pod jeszcze szybszy rozwój tego rodzaju odnawialnego źródła energii (OZE). Poprawki w PEP – czytam w „DGP” – obejmą także energetykę wiatrową, zarówno lądową (onshore wind), jak i morską (offshore wind).

Do 2030 roku ma przybyć 5,9 GW mocy z morskich farm wiatrowych, a potencjał lądowych wiatraków wzrośnie do 14 GW (aktualnie to ok. 9 GW).

Aktualizacja PEP 2040 obejmuje też projekty na duży atom. Poprzedni dokument z początku 2021 r. uwzględnia jedynie rządowy projekt, do którego zaproszono Amerykanów, a jest jeszcze realizowany wspólnie z Koreą Południową projekt PGE i ZE PAK. Nie pominięto SMR-ów, a małe reaktory jądrowe, rozwijane przez Orlen/Synthos razem z GE i te od KGHM we współpracy z NuScale, miałyby powstać w Polsce jeszcze do końca dekady.

Przeczytaj też: Uwagi do elektrowni jądrowej w Polsce mają nie tylko Niemcy

„Rzeczpospolita” pisze z kolei, że w 2040 roku elektrownie węglowe miałyby produkować zaledwie 8 proc. energii elektrycznej w kraju (obecnie to ponad 75 proc.). Ich miejsce zajmą OZE i atom. Żeby udało się ten cel osiągnąć, w PEP 2040 założono 726 mld zł inwestycji w sektorze energetycznym, z tego 86 proc. trafi na projekty związane z energetyką jądrową, wiatrową oraz fotowoltaiką. Założono, że 130 mld zł trafi na rozwój sieci dystrybucyjnych. Taka kwota ma pomóc m.in. Polskim Sieciom Elektroenergetycznym w zabezpieczeniu systemu, rok temu operator sieci w kraju przedstawił swoje plany i ich koszt.

Z informacji green-news.pl wynika, że rząd nie zajmie się aktualizacją również na najbliższym wtorkowym posiedzeniu 28 marca. Powodem nie są jednak różnice między koalicjantami – Anna Moskwa będzie tego dnia na unijnym spotkaniu szefów resortów odpowiedzialnych za energetykę. Najbliższy termin, w którym PEP 2040 może wrócić pod obrady Rady Ministrów to 4 kwietnia, tuż przed Wielkanocą.

Fot. MKiŚ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies