Jakość powietrza w Polsce jest w ostatnich dniach fatalna. Pokazują to dane pomiarowe z Airly, IQAir czy krajowego systemu zarządzanego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Dobrze jest na północy, w tym Warmii i Mazurach czy na Pomorzu. Im dalej na południe kraju – tym gorzej.

Pisałem już o tym przed nadejściem zimy – ten sezon grzewczy jest szczególny, ponieważ istniały obawy o brak odpowiedniego opału dla domów jednorodzinnych. Stąd nasilenie się problemów ze smogiem, o których w ostatnich latach trochę zapomnieliśmy. Sytuacji nie poprawiają warunki pogodowe. Nie tylko zrobiło się chłodniej, ale też przestało wiać.

Przeczytaj też: Koniec z paleniem węglem w Warszawie i obwarzanku, nowe przepisy

Najgorzej jest nocami, gdy zaczynają grzać kominki, piece i kotły, ale sytuacja nie poprawia się znacząco także za dnia. We wtorek po godz. 15 Kraków zajmował trzecie miejsce w rankingu IQAir miast na świecie z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Według danych Airly, w Krakowie normy dla pyłów PM2,5 przekraczały normy o 460 proc., a dla PM10 – o 182 proc. Mowa o mieście, które zakazało już nawet palenia drewnem, a w planach ma wprowadzenie strefy czystego transportu, by zwalczyć zanieczyszczenie powietrza.

Przed spaniem lepiej dziś nie wietrzyć😷 pic.twitter.com/nuSRStv57Z

— Warszawski Alarm Smogowy (@Warszawski_AS) February 6, 2023

Nie inaczej jest w przypadku Dolnego Śląska, Podkarpacia, czy woj. śląskiego i opolskiego. W południowych regionach indeksy pyłów PM10 i PM2,5 osiągnęły takie poziomy, że stan powietrza GIOŚ oceniał jako „zły” lub „bardzo zły”. Jakość powietrza była fatalna do rana.

Przeczytaj też: Smog powoduje fotostarzenie się skóry

Według wskaźników GIOŚ, gdy jakość powietrza oceniana jest jako „zła”, osoby chore oraz starsze, a także kobiety w ciąży i małe dzieci (grupy szczególnie narażone), powinny unikać przebywania na zewnątrz. Ocena „bardzo zły” oznacza zalecenie, by wszyscy ograniczali wyjścia na wolne powietrze. Osoby z grup narażonych w ogóle nie powinny przebywać na zewnątrz.