Nowa wiceministerka klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska ogłosiła, że rząd rozważa kolejne dofinansowania przed sezonem grzewczym
– Myślimy nad rozwiązaniami również dla tych grup, które ogrzewają swoje domy innymi nośnikami energii (niż węgiel – red.). Mówimy tu o pellecie, o oleju. Te rozwiązania są w wypracowywane w międzyresortowym zespole. Myślę, że to jest kwestia tygodni, kiedy będziemy chcieli je przeprocedować – mówiła w programie „Graffiti” w Polsat News wiceministerka klimatu i środowiska, Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Przeczytaj też: Rząd dopuszcza palenie odpadami z kopalni
Nowa wiceministerka (do MKiŚ przyszła 18 lipca, od 2021 roku była prezeską spółek Orlenu odpowiedzialnych za rozwój morskich farm wiatrowych, czyli offshore wind) dodała, że projekt ws. dopłat mógłby pojawić się w Sejmie „zaraz wczesną jesienią”. Zapowiedziała podczas poniedziałkowej rozmowy, że szczegóły pomysłu będą w niedalekiej przyszłości podawane do publicznej informacji.
Jeśli rzeczywiście uruchomiony zostanie taki program, będzie kolejnym elementem rządowej walki z kryzysem energetycznym. Jak już pisaliśmy, pierwotny system dopłat do węgla dla odbiorców indywidualnych, mógł być w zasadzie martwym przepisem. I tak się stało, ponieważ w tej chwili, z powodu wysokich cen, nikt nie kwapił się, by sprzedawać węgiel po cenach, dla których rząd wprowadził dopłaty.
Dlatego też pojawił się drugi pomysł: zamiast regulować ceny, przekazać pieniądze bezpośrednio osobom, które mają kotły czy piece na węgiel. 22 lipca Sejm przyjął projekt ustawy wprowadzającym to dofinansowanie, pozostaje jeszcze decyzja Senatu i prezydenta.
Przeczytaj też: Premier radzi szybko docieplić domy przed sezonem
Nieprzygotowanie krajowego rynku węgla na efekty embarga wprowadzonego w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainę ma jeszcze inne skutki. MKiŚ pod koniec czerwca wydało rozporządzenie, na mocy którego przez 60 dni (przynajmniej na razie) można palić takimi paliwami jak muły kopalniane albo flotokoncentraty, co było dotychczas zakazane. Niewykluczone, że jeżeli kryzys energetyczny będzie się pogłębiał, zakaz będzie zniesiony na dłużej.