Spalanie odpadów z drewna wcale nie jest dobre dla środowiska
Holandia w trybie natychmiastowym wstrzymuje nowe dotacje dla biomasy drzewnej, wykorzystywanej zwłaszcza w ciepłowniach – zdecydował tamtejszy rząd. Subsydiów nie otrzymają przede wszystkim ciepłownie, odpowiedzialne za produkcję niskotemperaturowego, czy też niskogatunkowego ciepła (do 100 st. C) właśnie z tego surowca.
Rob Jetten, holenderski minister ds. klimatu i energii zapewniał, że rząd chce dalej wspierać wykorzystywanie innych biosurowców w energetyce czy ciepłownictwie, ale pod pewnymi warunkami. Mają być spalane w tych sektorach, których specyfika sprawia, że trudno tam o inne, mniej emisyjne źródło energii. Dodatkowo biopaliwa mają być pozyskiwane na zasadach zrównoważonego rozwoju.
– Rząd zdaje sobie sprawę z wątpliwości związanych z biomasą, które pojawiły się w społeczeństwie – tłumaczył Jetten, uzasadniając decyzję o zaprzestaniu dopłat do biomasy drzewnej. Holendrzy zamierzają też zmienić przepisy dla importowanej do kraju biomasy, która ma spełniać bardziej restrykcyjne normy.
Przeczytaj też: Co z wycinką lasu pod budowę fabryki polskich „elektryków” Izera?
To nie pierwszy raz w ostatnich latach, gdy Holandia decyduje się na podobne kroki w zakresie wykorzystywania odpadów drzewnych w energetyce czy ciepłownictwie. Od 2020 roku wstrzymano publiczne dopłaty do kotłów na pellet i na ten rodzaj paliwa. Ten ruch uzasadniano wówczas tym, że choć kotły na pellet emitują mniej CO2 niż np. instalacje gazowe, to nadal generują sporo szkodliwych pyłów. Koniec subsydiów dotyczył wtedy jednak przydomowych instalacji ciepłowniczych.
Debata na temat biomasy drzewnej trwa od paru lat, ponieważ według unijnych przepisów paliwo to jest uznawane za odnawialne źródło energii. Zwolennicy wykorzystywania np. pelletu w ciepłownictwie i energetyce podkreślają, że taki surowiec jest mniej emisyjny w porównaniu z węglem. Dodatkowo biomasa drzewna to m.in. odpady powstałe np. w obróbce drewna, a ich ponowne wykorzystanie w energetyce ma wpisywać się w strategię zrównoważonego rozwoju.
Krytycy korzystania z biomasy drzewnej podnoszą natomiast, że trudno mówić o tym, by było odnawialne źródło, skoro przez pozyskiwanie go maleje powierzchnia lasów. Uwagę na to zwracała np. Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, która przestrzegała przed nadmiernym wykorzystywaniem biomasy jako źródła energii.
W 2022 roku Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wydało raport „Lasy do spalenia. Prawdziwa cena bioenergii”, w którym nie zostawiono suchej nitki na wykorzystaniu biomasy leśnej i drzewnej w energetyce w Polsce i Unii Europejskiej. „Emisje gazów cieplarnianych na jednostkę wyprodukowanej bioenergii są wyższe niż te związane ze spalaniem paliw kopalnych, a pochłonięcie równoważnej ilości CO2 przez odrastające drzewa jest rozłożona w czasie na wiele dekad” – dowodzą autorzy publikacji. Stowarzyszenie rekomendowało, by w świetle tych faktów zaprzestano traktować biomasę leśną (to m.in. obumarłe drzewa) jako odnawialne źródło energii, a także, aby zakończono dopłaty do spalania tego rodzaju surowca.
Przeczytaj też: UE chce, by urządzenia mobilne miały jedną ładowarkę
Cień na biomasę drzewną rzucił też raport Forest Defenders Alliance (FDA), w którym stwierdzono, że wiele zakładów, zamiast spalać odpady np. z tartaków, trociny czy pellet, wykorzystuje do produkcji energii całe kłody. Na dowód w dokumencie zamieszczono fotografie czy zdjęcia satelitarne, na których uwieczniono ogromne partie drewna (kłód) magazynowane na terenie elektrowni czy ciepłowni. „Od 2019 roku emisje CO2 z „biopaliw stałych” (m.in. z drewna) wynosiły w Unii Europejskiej około 405 mln ton rocznie. (...). To tyle, co całkowite emisje Polski lub Włoch” – pisał wtedy FDA.
W przypadku Polski – to wyliczenia Pracowni na rzecz Wszystkich Istot – wzrost zużycia biomasy drzewnej wzrósł między 2005 a 2020 rokiem prawie 140 razy. W 2020 roku spalono już 4,9 mln m3 tego surowca, gdy w 2005 roku było to zaledwie 35 tys. m3. W kraju działa 21 jednostek na biomasę, największa z nich, w Elektrowni Połaniec spala rocznie 1,1 mln ton biomasy drzewnej. Jak wyliczono, to jakby wycinać codziennie przez rok 20 ha lasu.