W Polsce stale rośnie zainteresowanie autami elektrycznymi, a wpływ na ich coraz większą popularność ma mieć także program „Mój elektryk”
Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego stale monitorują, ile nowych pojazdów z napędem elektrycznym pojawia się nad Wisłą. Kolejne podsumowanie „Licznika elektromobilności” z lutego tego roku przynosi dobre wieści: elektryków przybywa i to w imponującym tempie.
Według danych PSPA i PZPM w pierwszych dwóch miesiącach tego roku przybyło 3177 pojazdów z napędem elektrycznym. Ta liczba na pierwszy rzut oka może nie robić wrażenia, ale w porównaniu do okresu styczeń-luty 2021 to więcej o 71 proc. – a to już znaczący wzrost.
Przeczytaj też: Sony coraz bliżej rozpoczęcia produkcji elektrycznych samochodów
W tej chwili w Polsce jest 40,9 tys. elektrycznych samochodów osobowych – połowa z nich jest w pełni elektryczna (ponad 20 tys.), druga połowa to hybrydy (20,7 tys.). Rośnie też liczba motorowerów i elektrycznych motocykli (jest ich prawie 10,7 tys.), autobusów elektrycznych (665 takich pojazdów jeździ po polskich drogach) czy aut dostawczych (1807). Wraz z rozwijającą się flotą EV, rośnie także liczba stacji do ładowania tych pojazdów. W lutym przybyło 42 stacji, a łącznie jest ich 2034 w kraju.
Cytowani w komunikacie o „Liczniku elektromobilności” szefowie PZPM i PSPA podkreślają, że do rosnącej popularności „elektryków” przyczyna się m.in. rządowy program „Mój elektryk”. W ocenie prezesa PZPM Jakuba Farysia ten program „jest niezbędny do rozwoju tego sektora rynku”. – Dzięki coraz większej liczbie firm leasingowych, które podpisały umowy z BOŚ Bankiem, dystrybuującym dopłaty ze środków NFOŚiGW, liczba beneficjentów programu „Mój elektryk” systematycznie rośnie – twierdzi natomiast Maciej Mazur, szef PSPA.
Przeczytaj też: Shell znowu w tarapatach
Efekty widzą też instytucje zarządzające projektem, ponieważ jak już pisaliśmy, NFOŚiGW w połowie marca tego roku zwiększył pulę środków do przekazania w ramach programu „Mój elektryk”.
Oczywiście wpływ na rozwój EV w Polsce będą miały ostatnie wydarzenia na świecie, w tym wojna w Ukrainie. Rosnące ceny paliw na pewno będą zachęcały do kupna zeroemisyjnego auta, ale może pojawić się problem z dostępnością pojazdów elektrycznych lub z ich rosnącymi cenami. W ostatnich tygodniach drożały pierwiastki, które są kluczowe dla EV, wykorzystywane m.in. do produkcji baterii.