Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Europejczycy są gotowi zapłacić za samochód więcej, jeśli będzie emitować mniej spalin

Producenci aut bronią się przed zaostrzaniem norm emisji, zasłaniając się wzrostem cen. Jednak dostosowanie samochodu do Euro 7 będzie kosztować tyle, co nowa warstwa lakieru

W Komisji Europejskiej trwają prace nad zaostrzeniem regulacji dotyczących emisji zanieczyszczeń z nowych samochodów spalinowych. Nowa norma Euro 7 miałaby obowiązywać od 2025 roku i oznaczałaby dla producentów konieczność wprowadzania zmian w oferowanych dziś silnikach spalinowych. Czy taka zmiana ma znaczenie dla mieszkanek i mieszkańców Europy? Okazuje się, że tak. Międzynarodowa firma badań rynku YouGov przeprowadziła ankietę wśród 8 tys. osób z siedmiu krajów unijnych – w tym z Polski. Zapytała, czy popierają oni zaostrzenie unijnych przepisów dotyczących emisji szkodliwych substancji z nowych samochodów. Badanie przeprowadzono na zlecenie organizacji Transport & Environment (T&E).

Przeczytaj też: Za rok powinna powstać w Krakowie strefa czystego transportu

Ankietowano osoby mieszkające w Czechach, Francji, Niemczech, Hiszpanii, Polsce, Rumunii i we Włoszech. Ponad trzy czwarte badanych z naszego kraju opowiedziało się za tym, żeby producenci byli prawnie zobowiązani do ograniczania emisji z nowych pojazdów, na ile jest to technicznie możliwe.

Producenci aut bronią się przed wprowadzaniem przez Komisję Europejską kolejnych norm. Ich zdaniem koszty dostosowania pojazdów do nowych wymagań spowodują radykalny wzrost cen pojazdów. Komisja z kolei szacuje, że koszty te nie powinny przekroczyć od 100 do 500 euro (450 do 2200 zł) na samochód. Z ankiety wynika, że 65 proc. wszystkich badanych, którzy planują w najbliższym czasie kupić nowy samochód, jest gotowych te koszty ponieść.

Przeczytaj też: Bilety kolejnowe bez VAT? Bruksela szykuje zmiany

– Branża motoryzacyjna twierdzi, że ograniczenie emisji spalin jest zbyt kosztowne, podczas gdy w rzeczywistości będzie ono kosztować mniej niż położenie warstwy lakieru na karoserii. Poza tym to obywatele chcą możliwie najczystszych samochodów, a teraz dodatkowo wytrącają oręż z ręki producentom, mówiąc, że są gotowi za to zapłacić – tłumaczy Rafał Bajczuk, starszy analityk w Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

59 proc. badanych w Polsce zadeklarowało, że przy zakupie samochodu używanego nie ma wysokich oczekiwań dotyczących emisji. Mają one spełniać normy niezbędne, by pojazd został dopuszczony do ruchu. Tylko 39 proc. ankietowanych Polaków ma oczekiwania co do wieku kupowanego pojazdu. Warto pamiętać, że obecnie produkowane nowe samochody są przygotowane tak, by spełniać normy emisji do 100 tys. km przebiegu lub pięciu lat użytkowania.

Do Polski co roku sprawdzanych jest blisko milion używanych samochodów, przede wszystkim z krajów zachodniej Europy. W 2021 roku sprowadzono do Polski około 940 tys. pojazdów używanych, o ponad 10 proc. więcej niż przed rokiem. Średni wiek importowanego auta wyniósł 12,5 roku.

W kwietniu br. Komisja Europejska ma zaproponować nowe normy emisji Euro 7. Prace nad tą propozycja jeszcze trwają. Zanieczyszczenia z rur wydechowych stanowią poważne zagrożenie dla mieszkanek i mieszkańców europejskich miast. Szkodliwe substancje emitowane przez transport przyczyniają się do dziesiątek tysięcy przedwczesnych zgonów. Są śmiertelnym zagrożeniem dla osób chorych na serce, upośledzają działanie układu oddechowego, zaostrzają przebieg astmy i wywołują nowotwory.

Normy jakości powietrza WHO są w Polsce regularnie przekraczane. Jaki jest udział samochodów spalinowych we wszystkich zanieczyszczeniach, zbadała jedna z organizacji pozarządowych.

Zdjęcie: Alexander Popov on Unsplash

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: SAMOCHODY

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies