Mowa o raporcie EASAC, o którym przypomina Polska Akademia Nauk
To jedna z ulubionych teorii głoszonych przez tzw. denialistów klimatycznych, czyli głównie publicystów negujących antropogeniczne przyczyny ogrzewania się ziemi, a czasem ocieplenia klimatu w ogóle. Twierdzą, że samochody elektryczne są bardziej szkodliwe niż spalinowe, gdyż ogromną emisję powoduje produkcja i utylizacja baterii.
Teorii tej zaprzecza jednak większość raportów opracowanych przez specjalistów i naukowców. Kolejną taką publikację przypomina Polska Akademia Nauk. Chodzi o raport EASAC (Rady Doradczej Europejskich Akademii Nauk). Zrzesza ona naukowców z krajów członkowskich Unii Europejskiej oraz Norwegii i Szwajcarii. Członkiem EASAC jest również PAN.
Przeczytaj też: Tesla potwierdza plany rozwoju w Polsce
Raport o dekarbonizacji transportu potwierdza, że póki co nie ma metody, która pozwoliłaby zmniejszyć do zera ilość gazów cieplarnianych emitowanych przez branżę. Podkreśla jednak, transport będzie musiał coraz silniej opierać się o motoryzację elektryczną. A dla wielkości jej śladu węglowego kluczowe znaczenie ma to, z jakiego źródła pochodzi energia wykorzystywana do ładowania baterii. Ale już przy dzisiejszym udziale źródeł odnawialnych w produkcji prądu w Europie statystyczny samochód na prąd emituje mniej niż jego odpowiednik z silnikiem benzynowym i diesla. Przedstawia to poniższa grafika:
Jak widzicie na powyższym wykresie, teoria denialistów miałaby sens tylko gdyby baterie w autach ładowano wyłącznie energią z paliw kopalnych. Natomiast już przy dzisiejszym udziale OZE w produkcji prądu „elektryki” są odpowiedzialne za mniejszą emisję CO2 niż auta spalinowe. Gdy zaś cała energia do ładowania będzie pochodzić z wiatru czy słońca, pojazdy elektryczne w całym cyklu życia będą emitować tylko jedną trzecią tego, co auta konwencjonalne.
Raport, o którym pisze PAN, dowodzi, że zmiany w transporcie powinny więc iść dwukierunkowo. Z jednej strony należy więc wspierać rozwój motoryzacji zasilanej elektronami, a z drugiej – zwiększać udział źródeł odnawialnych w produkcji prądu. – Działania te są wyzwaniem, ale też ogromną szansą dla przemysłu i firm. Ich efektem mogą być bowiem nowe produkty i usługi, nowe modele biznesowe oraz nowe miejsca pracy – pisze PAN. Publikację znajdziecie tutaj.
Przeczytaj też: Od elektrycznej motoryzacji nie ma odwrotu
Dekarbonizacja transportu będzie jednym z tematów zbliżającego się wydarzenia Impact mobility revolution’19. Swoją wizję rozwoju przedstawi na nim m.in. Henrik Fisker, projektant współpracujący wcześniej m.in. z BMW i Astonem Martinem, a obecnie prezes Fiskera, firmy szykującej produkcyjną wersję elektrycznego SUV-a. Kolejną gwiazdą Impactu będzie Jacob Bangsgaard z ERTICO (European Road Transport Telematics Implementation Coordination Organization), która zrzesza 100 organizacji i instytucji z branży motoryzacyjnej. Jacob Bangsaard jest jednocześnie twórcą platformy rozwoju inteligentnych systemów transportowych.
Serwis green-news.pl objął to wydarzenie patronatem medialnym. Szczegółową agendę oraz listę prelegentów możecie znaleźć tutaj.