Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Balcerowicz na Twitterze: elektryki emitują więcej CO2 niż diesle. Ale to nieprawda

Zdaniem Europejskiej Agencji Środowiska, samochody elektryczne już przy obecnym miksie energetycznym są bardziej ekologiczne niż porównywalne auta na benzynę lub olej napędowy

Kilka dni temu prof. Leszek Balcerowicz skrytykował na Twitterze Mateusza Morawieckiego za jego obietnicę rychłej rejestracji w Polsce pierwszego miliona elektrycznych samochodów. Balcerowicz powołał się na dane niemieckiego instytutu IFO z Monachium, wg którego samochód elektryczny emituje więcej dwutlenku węgla niż porównywalny pojazd napędzany olejem napędowym. Powodem ma być wysoka emisja CO2 podczas produkcji baterii. W tej sytuacji realizacja obietnicy Morawieckiego może być niedźwiedzią przysługą dla cywilizacji, zmagającej się z koniecznością szybkiej redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Problem w tym jednak, że porównanie wartości emisji CO2 przez samochody o różnym napędzie nie jest proste. Na pewno opinia zawarta w opublikowanym niedawno raporcie autorstwa IFO, na którą powołuje się Balcerowicz, nie jest paradygmatem. Przy tym nie jest dla mnie jasne, dlaczego instytut znany głównie z analiz ekonomicznych bada wpływ samochodów na klimat. Z opracowania tego wynika, że najkorzystniejsza ekologicznie jest produkcja samochodów na metan i gaz ziemny.

Tymczasem Europejska Agencja Środowiska z siedzibą w Kopenhadze ma zupełnie inne zdanie niż IFO na temat tego, które auta są odpowiedzialne za większą emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Na początku kwietnia Parlament Europejski opublikował artykuł opracowany na podstawie danych Agencji, z którego jednoznacznie wynika, że samochody elektryczne emitują mniej CO2 niż podobne pojazdy z silnikami spalinowymi. Artykuł możecie znaleźć tutaj.

Przeczytajcie także: Bond będzie jeździł elektrycznym Astonem

EAŚ w swoim opracowaniu wzięła pod uwagę nie tylko emisje gazów cieplarnianych w trakcie eksploatacji samochodów różnego typu (spalanie oleju napędowego i benzyny w pojazdach spalinowych oraz węgla w elektrowniach dostarczających prąd do ładowania baterii elektryków), ale także w trakcie produkcji pojazdów spalinowych i elektrycznych, w tym baterii oraz ich składowania po zakończeniu eksploatacji.

Analiza wskazuje, że rzeczywiście produkcja elektryków wiąże się z większą emisją CO2 niż pojazdów spalinowych. Ale na tym przewaga motoryzacji spalinowej się kończy. Gdy weźmie się pod uwagę emisje związane z produkcją paliw różnego typu oraz eksploatacją samochodów, okazuje się, że już dziś, przy założeniu średniego unijnego udziału energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, samochody elektryczne są mniej emisyjne niż samochody benzynowe i diesle.

Przeczytajcie także: Baterię tego auta naładujecie w niecałe 5 minut

EAŚ podaje, że średnio samochód spalinowy emituje ponad 200 gramów CO2 na kilometr. Porównywalne auto elektryczne emituje średnio ok. 170 g dwutlenku węgla na kilometr. A gdyby całość energii elektrycznej pochodziła ze źródeł odnawialnych – emitowałby ok. 70 g. W miarę więc wzrostu udziału energii ze źródeł odnawialnych w miksie energetycznym przewaga ekologiczna samochodów elektrycznych będzie tylko rosła. Warto też pamiętać, że elektryki w mniejszym stopniu niż pojazdy spalinowe wpływają na powstawanie smogu w centrach miast, co dodatkowo przemawia za postawieniem na samochody elektryczne.

W tym kontekście wydaje się zatem, że prof. Leszek Balcerowicz nie ma racji krytykując premiera Mateusza Morawieckiego, który chce promować nowoczesną motoryzację elektryczną. Zupełnie inną sprawą jest to, na ile te obietnice są realne oraz w jakim tempie będzie zmniejszać się znaczenie węgla kamiennego i brunatnego w polskiej energetyce.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies